Polski konsulat w Mińsku przerwał we wtorek pracę, gdyż przy wejściu znaleziono podejrzaną teczkę. Jej zawartość sprawdzają saperzy - powiedział PAP charge d'affaires ambasady w Mińsku Witold Jurasz.

"Jeden z petentów zauważył teczkę. Stała przy okienku, jeszcze poza budynkiem konsulatu. W tej chwili są saperzy i sprawdzają" - powiedział Jurasz, dodając, że to standardowa procedura.

Jak zaznaczył, wbrew twierdzeniom białoruskich mediów konsulat nie został ewakuowany. "Nie było takiej potrzeby" - powiedział.

"Jak tylko sprawa się wyjaśni, powracamy do normalnej pracy, czyli wydawania wiz" - dodał.