W Teheranie demonstranci protestujący przeciw sankcjom Londynu wobec Iranu wdarli się we wtorek na teren brytyjskich obiektów dyplomatycznych, wybijając okna, paląc flagę brytyjską i na krótko biorąc sześciu zakładników. Londyn wyraził oburzenie z powodu ataku.

Z ostatnich doniesień mediów irańskich wynika, że protestujący wycofują się z dwóch zaatakowanych kompleksów budynków dyplomatycznych, znajdujących się w centrum oraz na północy Teheranu.

Według relacji mediów grupa kilkudziesięciu osób spośród kilkuset protestujących przed głównym kompleksem ambasady brytyjskiej w centrum Teheranu sforsowała bramę i wdarła się na teren ambasady. Radykalni studenci zdjęli flagę brytyjską, spalili ją i zastąpili irańską; rzucali kamieniami i koktajlami Mołotowa. Policja na pewien czas ich usunęła, ale po kolejnym starciu protestujący znów wtargnęli na ten teren.

Irańskich zakładnicy należący do personelu ambasady zostali uwolnieni przez policję

Inna grupa demonstrantów wdarła się do drugiego kompleksu dyplomatycznego na północy Teheranu i tam właśnie na krótko wzięła zakładników. Według mediów irańskich zakładnicy należący do personelu ambasady zostali uwolnieni przez policję. Brytyjczycy nie wypowiedzieli się w sprawie zakładników.

MSZ w Londynie wezwał swych obywateli znajdujących się w Iranie, by pozostali w domach i nie zwracali na siebie uwagi. Ministerstwo wyraziło oburzenie z powodu zajść w Teheranie i oceniło, że są one "absolutnie nie do zaakceptowania".

Słowa potępienia z powodu ataku napłynęły z Brukseli, Waszyngtonu, Paryża i Moskwy. "Stanowczo potępiamy to wtargnięcie, które jest zupełnie nie do zaakceptowania, i wzywamy władze Iranu, by wywiązały się ze swoich międzynarodowych zobowiązań dotyczących ochrony dyplomatów i ambasad" - oświadczyła szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton poprzez swą rzeczniczkę Maję Kocijanczicz.

Irański resort spraw zagranicznych wyraził ubolewanie i zapewnił, że zależy mu na bezpieczeństwie dyplomatów

Wcześniej przedstawiciel irańskich władz powiedział agencji Reutera, że szturm budynków ambasady nie odbył się na polecenie rządu.

Do zajść w Teheranie doszło kilka dni po nałożeniu przez Wielką Brytanię, USA i Kanadę nowych sankcji ekonomicznych na Iran w odpowiedzi na prace tego kraju nad kontrowersyjnym programem nuklearnym. W reakcji na sankcje w poniedziałek irańska Rada Strażników Rewolucji zatwierdziła decyzję parlamentu o obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych Iranu z Wielką Brytanią.

Agencja Reutera zauważa, że w ciągu lat po islamskiej rewolucji w 1979 roku dochodziło do protestów przed ambasadą brytyjską, ale nigdy wcześniej nie były one tak gwałtowne.