Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International oskarżyła w środę reżim prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa o konsolidowanie władzy autorytarnej, łamanie swobód publicznych i penalizowanie działań opozycji.

"W ostatnich latach rząd wzmocnił autorytarne przepisy i kontrolę nad życiem publicznym przyjmując liczne ustawy zaostrzające te środki, aby nękać i zastraszać stanowiące niewielką mniejszość osoby, które mają odwagę wyrażać swój krytyczny punkt widzenia" - napisała Amnesty w opublikowanym w środę raporcie.

Organizacja zarzuca też władzom Azerbejdżanu dławienie manifestacji, nadużywanie siły przeciwko osobom biorącym udział w nielegalnych manifestacjach, ograniczanie wolności mediów, prześladowanie obrońców praw człowieka i blogerów występujących w obronie demokracji oraz nękanie grup broniących praw człowieka.

"Pokojowe manifestacje zostały ewidentnie spenalizowane" - ocenia AI.

Tymczasem władze Azerbejdżanu twierdzą, że Alijew wspiera wolność słowa oraz demokrację.

W tym roku rozpędzono w Azerbejdżanie kilka opozycyjnych manifestacji, zatrzymując licznych działaczy. We wtorek policja pobiła i zatrzymała w Baku kilkanaście osób, które występowały w obronie wolności zgromadzeń - twierdzi opozycja.