Autorka komentarza zatytułowanego "Szczyt: podwójny kryzys w Europie" twierdzi, że w teorii strategia Partnerstwa Wschodniego, zapoczątkowanego przez Polskę i Szwecję, jest dobra, ale praktyka okazała się pełna problemów.
Jej zdaniem zaproszone państwa (Ukraina, Białoruś, Gruzja, Mołdawia, Armenia i Azerbejdżan) są rozczarowane, że nie zaproponowano im pełnego członkostwa w UE. Publicystka uważa, że wraz zamknięciem im drzwi do Unii spadło ciśnienie przy negocjacjach w sprawie wolnego handlu i wiz. Dodatkowo rozmowy utrudnia problem z demokracją w kilku krajach Partnerstwa Wschodniego. Zdaniem autorki komentarza to dziwne, że minister spraw zagranicznych Białorusi Siarhiej Martynau w ogóle został zaproszony na szczyt w Warszawie.
UE kusi państwa Partnerstwa pomocą finansową
"Dagens Nyheter" przypomina, że UE kusi państwa Partnerstwa pomocą finansową na rozwój demokracji, ale - według komentatorki dziennika - sytuacja w tych krajach idzie w złym kierunku. Podaje przykład aresztowania Julii Tymoszenko na Ukrainie, stosowania tortur w Armenii czy kar więzienia za poglądy polityczne w Azerbejdżanie.
"Najlepiej byłoby, gdyby Bruksela zostawiła uchylone drzwi do członkostwa w UE, wówczas mogłaby naciskać i wymagać przeprowadzenia znaczących reform" - czytamy w "Dagens Nyheter". Gazeta dodaje jednak, że najpierw UE powinna uporać się z kryzysem w strefie euro.
W szczycie Partnerstwa Wschodniego w Warszawie uczestniczy premier Szwecji Fredrik Reinfeldt.