UE jest coraz mniej zainteresowana rozwojem Partnerstwa Wschodniego, gdyż nie dostrzega demokratycznych postępów w należących do niego państwach - pisze w piątek francuski dziennik "Le Figaro" w komentarzu do trwającego w Warszawie szczytu PW.

Centroprawicowa gazeta przypomina, że premier Donald Tusk liczył na uczynienie z otwartego w czwartek szczytu PW jednego z wielkich wydarzeń polskiej prezydencji w UE.

Zdaniem "Le Figaro" nadzieje te mogą okazać się płonne głównie z powodu sytuacji politycznej w należących do Partnerstwa Wschodniego państwach.

"Dynamika wywołana +kolorowymi+ rewolucjami w Gruzji i na Ukrainie (gruzińskiej rewolucji róż i ukraińskiej pomarańczowej - PAP ) nie na wiele się zdała. Podczas gdy historia przyspiesza na Południu, sytuacja na Wschodzie wygląda na "zamrożoną"" - twierdzi "Le Figaro".

"Warszawa ma kłopot ze swoimi wschodnimi sąsiadami"

Gazeta pisze, że forsująca projekt PW "Warszawa ma kłopot ze swoimi wschodnimi sąsiadami", ponieważ kraje te "mają problem z rozwojem procesu demokratyzacji".

"W Armenii, Azerbejdżanie czy jeszcze mocniej na Białorusi sowieckie atawizmy opierają się europejskiej +soft power+" - zaznacza gazeta.

Według "Le Figaro" Unię niepokoi także ewolucja Ukrainy. "Dobrze oceniany w Brukseli za zdolność do +respektowania swoich zobowiązań+ prezydent Wiktor Janukowycz wprawia jednak UE w zakłopotanie" - ocenia gazeta, pisząc o "tendencji ukraińskiego przywódcy do dławienia siłą wszelkich protestów". Jako przykład dziennik podaje trwający proces byłej premier Julii Tymoszenko, dla której prokuratura zażądała 7 lat więzienia.

Dryfowanie Ukrainy w stronę autorytaryzmu

"To dryfowanie (Ukrainy) w stronę autorytaryzmu zagraża zaplanowanemu na ten rok podpisaniu przez nią umowy stowarzyszeniowej z UE" - dodaje "Le Figaro".

W przekonaniu gazety tylko dwa państwa należące do PW dokonały w ostatnich latach wyraźnego postępu: Mołdawia, "uznawana za najlepszego ucznia Partnerstwa" i Gruzja, "która wyróżniła się w walce z korupcją i zrealizowała reformę instytucjonalną w policji".

"Le Figaro" dodaje, że inne przeszkody w rozwoju Partnerstwa Wschodniego leżą po stronie państw UE, które nie zdefiniowały jasno celów tego projektu.

Francuska gazeta cytuje polskiego eksperta Rafała Sadowskiego z Ośrodka Studiów Wschodnich, według którego "niektóre państwa UE widzą w PW etap w kierunku integracji politycznej z Europą (należących do Partnerstwa państw), inne - zwykły mechanizm współpracy".

"Ponieważ nowemu rozszerzeniu Unii stoi na przeszkodzie opinia publiczna Starej Europy, Rosja i kryzys finansowy, perspektywa stworzenia (w ramach PW) strefy integracji ekonomicznej zaczyna zyskiwać zwolenników w Niemczech i w Europie Środkowej" - podkreśla "Le Figaro".

W takiej sytuacji - sugeruje francuski dziennik - rozwój Partnerstwa może się ograniczyć do zbliżenia gospodarczego jego państw członkowskich do UE, np. przez tworzenie stref wolnego handlu.