Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR) chce skierować do Rosji na grudniowe wybory parlamentarne 260 obserwatorów - poinformował w środę jego dyrektor Janez Lenarcić. Rosja uważa, że tak duża liczba obserwatorów nie jest potrzebna.

Centralna Komisja Wyborcza (CKW) Federacji Rosyjskiej oświadczyła, że nie potrzeba tak wielu obserwatorów z zagranicy, gdyż sytuacja z przestrzeganiem prawa wyborczego w FR nie jest gorsza niż w krajach Zachodu.

Mandat misji ODIHR na wyznaczone na 4 grudnia wybory do Dumy Państwowej, izby wyższej parlamentu Rosji, był głównym tematem rozmów, jakie Lenarcić od wtorku prowadził w Moskwie z przewodniczącym CKW Władimirem Czurowem.

Szef ODIHR wyraził nadzieję, że tym razem eksperci tej organizacji będą mogli przyjechać do Federacji Rosyjskiej i nie napotkają żadnych przeszkód w swojej działalności. Lenarcić przypomniał, że na poprzednie wybory parlamentarne, w 2007 roku, wysłanników ODIHR do FR nie wpuszczono.

"Jesteśmy przekonani, że Rosja nie ma powodów, by się bać zagranicznych obserwatorów" - oświadczył dyrektor ODIHR na konferencji prasowej w Moskwie.

"Mamy nadzieję, że takie zaproszenie w najbliższym czasie otrzymamy"

Lenarcić podał, że biuro zamierza wysłać do Federacji Rosyjskiej 200 obserwatorów na czas długi i 60 - na krótki. Szef ODIHR zaznaczył, że uczestnicy misji długoterminowej powinni przyjechać do FR najpóźniej na pięć tygodni przed dniem głosowania, tj. przed 1 listopada.

"Mamy nadzieję, że takie zaproszenie w najbliższym czasie otrzymamy" - oznajmił.

Czurow ze swej strony przekazał, że sytuacja z przestrzeganiem prawa wyborczego w Rosji nie jest gorsza niż w krajach Zachodu i dlatego tak duża liczba obserwatorów z ODIHR podczas zbliżających się wyborów do Dumy nie jest niezbędna.

Szef CKW zarzucił tej organizacji, że w swojej działalności dzieli kraje na dwie grupy. "Do pierwszej wchodzą państwa Unii Europejskiej, USA i Kanada. Wysyłane są tam misje liczące 6-10 osób. Drugą grupę tworzą kraje WNP, państwa b. Jugosławii i Albania. Do nich mniej niż 300 obserwatorów ODIHR nie wysyła" - oznajmił.

Czurow dodał, że "żaden kraj nie chce być państwem drugiej kategorii". "Tym bardziej Rosja" - podkreślił.

ODIHR zrezygnowało z monitorowania wyborów parlamentarnych w Rosji w 2007 roku z powodu ograniczeń

Moskwa już wielokrotnie domagała się ograniczenia uprawnień Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, twierdząc że zamiast technicznych ocen przebiegu głosowania feruje ono wyroki polityczne, które niekiedy wywierają negatywny wpływ na stabilność wewnętrzną w monitorowanych krajach. Według Kremla, Biuro jest manipulowane przez zachodnie rządy, które traktują je jako narzędzie ataku na Rosję.

ODIHR zrezygnowało z monitorowania wyborów parlamentarnych w Rosji w 2007 roku z powodu ograniczeń, jakie Moskwa wprowadziła dla obserwatorów OBWE, redukując ich liczbę do 70 z 400 podczas poprzednich wyborów w 2003 roku. Biuro nie wysłało też obserwatorów do Rosji na wybory prezydenckie w 2008 roku.

Na początku września rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew oskarżył ODIHR o "jawne demonstrowanie politycznego podejścia" do oceny wyborów w Rosji i innych państwach b. ZSRR. W ocenie Miedwiediewa, delegacje OBWE przyjeżdżające na wybory do krajów WNP są przesadnie duże. "W innych państwach, w których występują określone problemy, delegacje ODIHR składają się z 10-15 osób, a do nas przyjeżdża po 300-500 ludzi" - powiedział wówczas.

Od 2000 roku, tj. od objęcia władzy w Rosji przez Władimira Putina, żadne wybory w tym kraju nie zostały uznane przez obserwatorów z Zachodu za wolne i demokratyczne.

Siedziba działającego od 1990 roku Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE znajduje się w Warszawie

Już wiadomo, że do tegorocznych wyborów do Dumy nie zostanie dopuszczona opozycyjna Partia Wolności Narodowej (Parnas), której Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej odmówiło wpisania do rejestru partii politycznych.

Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka jest instytucją OBWE monitorującą przestrzeganie praw człowieka i pomagającą państwom dążącym do poprawienia sytuacji w tej sferze na swoim terytorium. ODIHR współpracuje też z organizacjami międzynarodowymi, przede wszystkim z Radą Europy, i pozarządowymi. Jednym z zadań biura jest obserwowanie wyborów.

Siedziba działającego od 1990 roku Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE znajduje się w Warszawie.