Stołeczni rajcy PO i SLD, powołując się na polityczne wpływy, mieli wymusić na szefowej Ośrodka Pomocy Społecznej na Targówku zatrudnienie dwóch osób na kierowniczych stanowiskach - ujawnia "Życie Warszawy".

Dyrektor mówi, że poczuła się osaczona. Wcześniej dostała na biurko CV dwóch "kandydatów". Radni twierdzą, że tylko pytali.

A na Targówku wrze. Pracownicy urzędu dzielnicy opowiadają sobie po kątach historię wizyty, jaką dyrektorce OPS złożyło trzech panów. To szef klubu Platformy w radzie dzielnicy Michał Jamiński (wiceprzewodniczący partii na Targówku), radny SLD Jacek Rybak i były samorządowiec lewicy Zdzisław Łomowski. Spotkanie skończyło się dla radnych nieciekawie. Burmistrz Targówka zawiadomił prokuraturę.

Witoszyńska to doświadczony urzędnik. Kieruje OPS od lat 90., przeżyła rządy kolejnych ekip politycznych. I postawiła się radnym. Jednak prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa. "Nie stwierdziliśmy znamion przekroczenia uprawnień" - mówi gazecie Paweł Śledziecki, prokurator rejonowy Pragi-Północ. "Nasz radny przedstawił swoją wersję spotkania z panią dyrektor. One się różnią" - komentuje Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. Więcej o tym dziś w "Życiu Warszawy".