Zdaniem wenezuelskiego przywódcy ma miejsce "agresja przeciwko Libii", a operacja sił międzynarodowych to "imperialne szaleństwo".
Chavez, który utrzymywał zażyłe stosunki z libijskim dyktatorem Muammarem Kadafim, domagał się zaprzestania operacji lotnictwa sojuszniczego nad Libią. "Libia znajduje się pod ogniem imperium. Nic tego nie usprawiedliwia" - oświadczył.
Prezydent Wenezueli wyraził zadowolenie, że Unia Afrykańska, której przedstawiciele zebrali się w Mauretanii poszukują rozwiązania problemu libijskiego w drodze dialogu między stronami konfliktu.