Białoruś proponuje członkom Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (wojskowej przybudówce WNP) wprowadzenie wspólnych sankcji przeciwko politykom UE.
Po dokręceniu śruby białoruskiej opozycji UE zakazała wjazdu na swój teren 157 politykom, urzędnikom i sędziom odpowiedzialnym za represje. W piątek szef OUBZ, Białorusin Mikałaj Bardziuża ogłosił, że zwrócił się do państw członkowskich organizacji o wprowadzenie analogicznej listy dla zachodnich urzędników.
– Teraz chcemy zasięgnąć opinii ekspertów – mówił Bardziuża agencji BiełTA. – To będzie adekwatna odpowiedź na swawolę europejskich urzędników – dodawał Mikałaj Czarhiniec, dawniej uznawany za głównego ideologa ekipy Aleksandra Łukaszenki.
W skład OUBZ wchodzi siedem państw postsowieckich. Oprócz Rosji i Białorusi są to republiki azjatyckie: Armenia, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan. Jest jednak mało prawdopodobne, że przychylą się one do propozycji Mińska. Przede wszystkim musiałaby się na to zgodzić Rosja, a trudno przypuszczać, że Moskwa zakaże wjazdu na swoje terytorium któremukolwiek z ważnych polityków UE. – Nikt sobie demonstracyjnie nie będzie psuł relacji z Zachodem – mówił telewizji Biełsat białoruski politolog Jury Czawusau.
mwp