"Był dowódcą dziewiątej, przedostatniej zmiany naszych żołnierzy w Iraku, był też zastępcą w dowództwie koalicyjnym w Afganistanie, wybitny dowódca" - powiedział premier Donald Tusk podczas ceremonii powitania trumien z ciałami ofiar katastrofy.

"O generale mówiło się +buk wojny+ - to była gra słów, ale wymowna. Nie lubił tego określenia, ale miał świadomość, że wynikało z powszechnego szacunku dla jego dokonań i postawy" - wspomina ppłk Tomasz Szulejko. "To był prawdziwy żołnierz. Najlepiej czuł się w polu, wśród swoich podwładnych. Stronił od wygód. Bez reszty oddany armii" - dodaje.

Tadeusz Buk urodził się 15 grudnia 1960 roku w Mójczy (woj. świętokrzyskie). Jego kolega z dzieciństwa Krzysztof Kęcki wspomina, że jako chłopcy czasami zamiast to szkoły chodzili oglądać czołgi, gdy wyjeżdżały z jednostki i stały niedaleko na drodze. "Tadeusz miał przywódczy charakter i nikt nie próbował mu odbierać pierwszeństwa. Nie uznawał porażki, był odważny i uczynny. Dużo czytał" - opowiada Kęcki.

Buk zdobył oficerskie szlify w 1984 roku po ukończeniu poznańskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych. Rozpoczął służbę w 29 pułku czołgów średnich. Obejmował kolejno stanowiska dowódcy plutonu, dowódcy kompanii, szefa sztabu batalionu czołgów. W 1987 roku ukończył Wyższy Kurs Doskonalenia Oficerów i został dowódcą batalionu czołgów. W roku 1993 ukończył Akademię Obrony Narodowej i objął stanowisko zastępcy dowódcy 10 batalionu 6 Brygady Desantowo-Szturmowej.

Następnie został wyznaczony na stanowisko szefa sztabu - zastępcy dowódcy w 18 batalionie desantowo-szturmowym. W 1994 roku przybył do Dowództwa 6 Brygady Desantowo-Szturmowej na stanowisko szefa Wydziału Operacyjnego. W 1995 roku ukończył kurs dla dowódców pułków w Akademii Obrony Narodowej, a następnie został dowódcą 2 pułku kawalerii powietrznej w 25 Dywizji Kawalerii Powietrznej.

W czerwcu 1998 roku rozpoczął podyplomowe studia dowódczo-sztabowe w Leavenworth w USA. 12 marca 1999 roku to właśnie ówczesny major Buk dokonał podniesienia polskiej flagi podczas uroczystości przystąpienia Polski do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, w audytorium Biblioteki Harry'ego Trumana w Independence w stanie Missouri.

W 1999 r. objął stanowisko zastępcy dowódcy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Należał do grona niepokornych marzycieli, którzy zbudowali podstawy kawalerii powietrznej. Nie sposób go zaszufladkować. Nie pasował do utartych schematów - mówią jego współpracownicy.

W latach 2000-2001 szkolił się w Joint Forces Staff College, National Defense University w Norfolk (USA), a w 2002 roku ukończył studia operacyjno-strategiczne w Akademii Obrony Narodowej i został dowódcą 34 Brygady Kawalerii Pancernej.

W sierpniu 2004 roku został awansowany do stopnia generała brygady, a następnie wyznaczony na stanowisko zastępcy dowódcy IV zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku. Po powrocie z misji w 2005 roku wyznaczony został do pełnienia obowiązków zastępcy dyrektora Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO.

W styczniu 2007 roku skierowany został do Afganistanu. Był zastępcą dowódcy Połączonego Dowództwa do spraw Budowania Afgańskiego Systemu Bezpieczeństwa. Po powrocie objął dowództwo 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej.

W lipcu 2007 roku Buk został awansowany do stopnia generała dywizji i wyznaczony na stanowisko dowódcy IX zmiany PKW w Iraku. Dowodząc Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe dokonał zmiany taktyki działania. 15 września 2009 roku Prezydent Lech Kaczyński wyznaczył gen. Buka na stanowisko Dowódcy Wojsk Lądowych.

Twardy, surowy żołnierz, a jednocześnie erudyta cytujący Norwida. Władający swobodnie językiem angielskim oraz łaciną klasyczną. Wpisywał się w definicję człowieka renesansu. Był człowiekiem bardzo bezpośrednim, otwartym, zdecydowanym i konsekwentnym w działaniu - wspominają żołnierze. Niesłychanie kreatywny wizjoner, pracowity, oddany służbie. Porywał do działania osobistym przykładem. Urodzony przywódca, charyzmatyczny, silny człowiek - mówią.

Żołnierze zapamiętają go jako wulkan energii, który nigdy nie wygasał. Zawsze uśmiechnięty, tryskający poczuciem humoru, zdystansowany wobec samego siebie. W wojsku czuł się spełniony. Wojsko i rodzina pożegnają go w sobotę 17 kwietnia w Spale (Łódzkie). (PAP)

ktl/ ral/ wkr/ gma/