Donald Tusk ma w rządzie nowego ministra. Prof. Andrzej Kraszewski otrzymał wczoraj z rąk prezydenta nominację na ministra środowiska. Ale to dopiero początek zmian w tym rządzie.
Według informacji DGP na wiosnę ze stanowiskami pożegnają się szef MON Bogdan Klich i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. A czarne chmury zbierają się nad minister pracy Jolantą Fedak.
Kraszewski zastąpił na stanowisku ministra środowiska Macieja Nowickiego, który już na początku grudnia podał się do dymisji. Premier długo nie mógł znaleźć jego następcy. – Nie mieliśmy wpływu na tę nominację, to była decyzja Tuska – zapewnia bliski współpracownik Waldemara Pawlaka. Ludowcy są zresztą przekonani, że także na zapowiadaną przez premiera rekonstrukcję PSL nie będzie miało większego wpływu. Ale Żelichowski podkreśla, że wcale nie mają o to pretensji. – Liczymy na to, że pan premier przekona nas do tych zmian swoimi argumentami i że będzie chodzić o ich siłę, a nie o argument siły – podkreśla.

Dwóch do dymisji

Do zmian w rządzie ma dojść pod koniec marca. Choć jak przekonuje rzecznik rządu Paweł Graś, „na razie nie zapadły jeszcze żadne decyzje” i „na dzisiaj żaden z ministrów nie jest zagrożony dymisją”, pewne dymisje są już przesądzone. Nasi rozmówcy twierdzą, że co najmniej dwóch ministrów może zostać przez premiera poproszonych o start w wyborach samorządowych. Chodzi o Bogdana Klicha, który miałby ubiegać się o fotel prezydenta Krakowa, i Cezarego Grabarczyka, którego Tusk ma widzieć na podobnym stanowisku w Łodzi. – Co do Klicha, to już jest postanowione. Decyzja w sprawie Czarka jeszcze nie do końca – mówi nasz rozmówca z otoczenia szefa rządu.

Czy Pawlak uratuje Fedak?

Czy na tych dwóch nazwiskach rekonstrukcja by się zakończyła? Osoby z otoczenia premiera sugerują, że Donald Tusk ma ochotę zmienić jeszcze ministra pracy. Bo Jolanta Fedak coraz częściej publicznie wygłasza inne zdanie niż rząd. Ostatnio zraziła też do siebie pracodawców, wyrzucając z komisji trójstronnej eksperta KPP. Ale na straży stanowiska dla Fedak stoi PSL. To w końcu bliska współpracowniczka Waldemara Pawlaka. Jej dymisja oznaczałaby otwartą wojnę w koalicji, a jak twierdzą politycy PO, nikt tego nie chce.
Czytaj więcej na dzienniku.pl.