Warszawska Prokuratura Apelacyjna otrzymała i analizuje wniosek prokuratury okręgowej o przekazanie innej jednostce trzech śledztw: dwóch dotyczących "przecieków" ze stenogramów CBA i jednego dotyczącego sprzedaży majątku stoczniowego - poinformował jej rzecznik Zbigniew Jaskólski.

Dwa pierwsze postępowania dotyczą stenogramów, które ujawnione zostały na łamach "Rzeczpospolitej" i tygodnika "Wprost". W pierwszym przypadku chodziło o tzw. aferę hazardową, w drugim o sprawę dotyczącą prywatyzacji stoczni.

Jak poinformował dziś rzecznik prokuratury okręgowej Mateusz Martyniuk, prokuratura wystąpiła o przeniesienie tych postępowań, ponieważ prowadzi śledztwa dotyczące spraw, w których doszło do przecieków. "W ocenie prokuratora okręgowego prowadzenie ich w tej samej jednostce mogłoby narazić ją na zarzut braku obiektywizmu" - zaznaczył. Dodał, że zazwyczaj w takich przypadkach postępowania prowadzą różne prokuratury.

Równocześnie prokuratura wystąpiła o przeniesienie śledztwa dotyczącego nieprawidłowości związanych z przetargiem na stocznie Gdynia S.A. i Szczecińską. "W ocenie prokuratora okręgowego postępowanie to może być prowadzone również przez Wydział V Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie" - zaznaczył Martyniuk.

Podkreślił, że na wniosek prokuratury wpływ mają też problemy kadrowe, z którymi boryka się warszawska jednostka i mnogością prowadzonych przez nią dużych, wielowątkowych spraw (prowadzi obecnie 400 postępowań).

Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła w ostatnim czasie cztery śledztwa

W sumie warszawska prokuratura okręgowa wszczęła w ostatnim czasie cztery śledztwa, które bądź dotyczyły zawiadomień CBA, bądź przecieków z materiałów zebranych przez Biuro.

Od 7 października prowadzi ona śledztwo obejmujące trzy wątki niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w czasie prac nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych; podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w ramach prac nad tą ustawą oraz udzielenia lub obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za takie pośrednictwo.

Wszczęto je po tym jak CBA poinformowało premiera, prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu o zagrożeniu interesu ekonomicznego państwa w związku z przygotowywaniem projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Biuro ostrzegało, że w wyniku zmian ustawy państwo mogłoby stracić 469 mln zł.

Równocześnie w "Rzeczpospolitej" pojawiły się stenogramy z podsłuchów Biura, z których wynikało, że w tej sprawie lobbowali czołowi politycy PO: ówczesny szef klubu tej partii Zbigniew Chlebowski (został odwołany) i b. minister sportu Mirosław Drzewiecki (który podał się do dymisji i został odwołany). Właśnie wówczas Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo dotyczące przecieku.

12 października po doniesieniu szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego wszczęto kolejne śledztwo tym razem w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień urzędników Agencji Rozwoju Przemysłu i Ministerstwa Skarbu Państwa przez "utrudnianie przetargu" na sprzedaż stoczni w Gdyni i Szczecinie. Równocześnie prokuratura okręgowa prowadzi też postępowanie sprawdzające dotyczące domniemanego niedopełnienia obowiązku złożenia zawiadomienia w tej sprawie przez Kamińskiego (Kamiński ostatecznie je złożył tłumacząc, że wcześniej Biuro zbierało materiały).

Stenogramy CBA z tej sprawy ujawnił tygodnik "Wprost". Wynika z nich, że urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie w Gdyni i Szczecinie wygrał katarski inwestor Stichting Particulier Fonds Greenrights. Mieli oni informować go o tym, jakie oferty składają pozostałe podmioty. Według tygodnika, kiedy Katarczycy nie dopełnili na czas formalności, urzędnicy ARP mieli wydłużać termin rejestracji do udziału w przetargu i wpłaty wadium.