Niektóre były młode i atrakcyjne, inne dojrzałe i niegrzeszące urodą. Kochały go, ale czasem szczerze nienawidziły. Relacje dyktatora III Rzeszy z kobietami były co najmniej tak samo skomplikowane i chore, jak jego psychika. Kim one były?

O kobietach, które kochały Adolfa Hitlera albo po prostu gorąco go podziwiały i znalazły się w jego ścisłym otoczeniu, powstało wiele książek. Oprócz czterech pań, które odegrały w jego życiu szczególną rolę, były jeszcze Magda Goebbels, żona Josepha Goebbelsa, charyzmatyczna reżyserka i aktorka Leni Riefenstahl, Henrietta Hoffmann, Maria Reiter i wiele, wiele innych.

Ale to Eva, Geli, Winifred i Unity były wyjątkowe. Każda z innych względów.

NAJWIERNIEJSZA, CZYLI EVA BRAUN

Poznali się w 1929 roku w zakładzie fotograficznym Heinricha Hoffmana, późniejszego nadwornego fotografa Fuhrera. Pracownica Hoffmana, Eva - słodka, zgrabna blondynka o figlarnym spojrzeniu - nie miała z początku pojęcia, kim jest blady, posępny i starszy od niej Adolf, ale niebawem zaczęła się z nim spotykać. Polityka była jej całkowicie obca, nie angażowała się w nią, a Hitler tak naprawdę imponował jej swoją siłą i władczym charakterem. Marzyła w skrytości ducha o tym, że zmieni swoje nazwisko na Hitler i urodzi wodzowi gromadkę pulchnych, blondwłosych dzieci. Tak się nie stało.

NAJUKOCHAŃSZA, CZYLI GELI RAUBAL

Adolf Hitler był przyrodnim bratem jej matki, czyli na dobrą sprawę jej wujem. Angelika Raubal to według biografów największego zbrodniarza XX wieku jedyna osoba, którą Hitler prawdziwie kochał. Czy mieli romans w pełnym tego słowa znaczeniu? Nie wiadomo. Dość powiedzieć, że Hitler zachowywał się wobec niej jak zazdrosny kochanek, nie dopuszczając do młodej, gorącej dziewczyny żadnych kawalerów.

NAJHOJNIEJSZA CZYLI WINIFRED WAGNER

Jedna z największych wielbicielek Hitlera. Synowa Ryszarda Wagnera była - żeby użyć najlepszego słowa, określającego jej relację z Fuhrerem - jego prawdziwą przyjaciółką. To ona otworzyła mu drzwi salonów w Monachium, to ona umożliwiła mu kontakty ze swymi zamożnymi przyjaciółmi. Hitler potrzebował pieniędzy, by móc wprowadzić w czyn swoje chore idee i dzięki takim ludziom, jak Winifred je uzyskał. Wini wielbiła Adolfa i pomagała mu z całych sił.

NAJBARDZIEJ ANGIELSKA, CZYLI UNITY MITFORD

Podobno bezpośrednią przyczyną pierwszej próby samobójczej Evy Braun było pojawienie się w otoczeniu Hitlera Unity Mitford. Kim była ta modliszka? Urodzona w Londynie, w arystokratycznej rodzinie Unity była zafascynowana ideami głoszonymi przez narodowych socjalistów. Wpadła więc na szalony pomysł, by pojechać do Hitlera. Ot tak, po prostu - spakować walizkę i ruszyć do Niemiec. Przebojem wdarła się do najbliższego otoczenia Fuhrera i niebawem podczas zjazdów NSDAP stała blisko niego na trybunie honorowej. Gdziekolwiek podróżował Hitler, ona podążała jego śladem. Podobno pisała do niego listy miłosne, a biografowie Hitlera są pewni, że darzyła go obsesyjnym uczuciem.

Anna Posiecka

więcej czytaj: Dziennik.pl