Państwo nie powinno płacić za zabiegi in vitro - przekonuje Nelli Rokita. Posłanka PiS twierdzi, że kłopoty z zajściem w ciążę mogą mieć kobiety po aborcjach. Parom, które nie mogą mieć dzieci Rokita radzi odpoczynek, bo jej zdaniem bezpłodność wynika z "problemów psychicznych".

Nelli Rokita zapytana przez Monikę Olejnik w TVN24 o ustawę przygotowywaną w Sejmie - dotyczącą in vitro - ogłosiła, że bezpłodność nie jest chorobą. "Nie każda kobieta, jak mówią feministki, jest być może stworzona do dzieci" - powiedziała, po czym... zmieniła zdanie, twierdząc, że bezpłodność jest chorobą w pewnym sensie. Aż w końcu przyznała, że... jest to choroba.

Ale na tym nie poprzestała. Okazało się, że posłanka PiS ma własną receptę na bezpłodność. Otóż jej zdaniem, wystarczy, że para, która nie może mieć dzieci wyjedzie na urlop, albo zje dobrą kolację. Dlaczego? Bo według Rokity, "bezpłodność wynika raczej z problemów psychicznych".

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości ma też własne podejrzenia skąd się bierze bezpłodność

Jej zdaniem, kłopoty z zajściem w ciążę mają kobiety, które wcześniej dokonały aborcji. "Nie może być tak, że chcemy prawa do aborcji, a jak już nam to nie pasuje, żądamy in vitro" - mówiła. Dodała też, że jest przeciwna płaceniu za zabiegi in vitro.

Nelli Rokita komentowała też głosowania w Sejmie nad ustawą medialną

"Donald Tusk prowadzi politykę pajacowania (...) Będzie dawał pieniądze na TVP, ale później. Ile będzie jego w TVP, tyle będzie pieniędzy" - mówiła posłanka.

Czytaj więcej na dziennik.pl.