Stowarzyszenie hiszpańskich linii lotniczych ALA oraz organizacje sektora turystycznego wezwały rząd Hiszpanii do zniesienia obowiązkowego dla wszystkich pasażerów podróżujących do tego kraju testu PCR na koronawirusa oraz wprowadzenie szybkich i łatwiej dostępnych testów antygenowych.

Hiszpania wymaga od poniedziałku od podróżujących samolotami lub statkami z 65 krajów ryzyka, w tym z Polski, negatywnego wyniku testu PCR, zrobionego na 72 godziny przed przyjazdem. Wynik testu powinien zostać zamieszczony w specjalnym formularzu kontroli sanitarnej, zawierającym takie dane pasażera, jak numer dokumentu tożsamości, datę realizacji testu, nazwę laboratorium, gdzie został wykonany i dane kontaktowe ośrodka, sposób przeprowadzenia testu i jego wynik.

Po wypełnieniu formularza pasażer otrzymuje kod QR, który powinien przedstawić po przyjeździe do Hiszpanii. Możliwe jest także przedstawienie formularza w formie papierowej oraz, oddzielnie, zaświadczenia z wynikiem testu w języku angielskim lub hiszpańskim. Brak testu PCR oznacza niewypełnienie wymogów sanitarnych i może zakończyć się wymierzeniem kary w wysokości 3 tys. euro.

Jednak tuż po wprowadzeniu nowych przepisów pojawiły się nieprzewidziane, dodatkowe utrudnienia dla podróżujących – zwrócił uwagę 20minutos.es we wtorek. W wielu krajach europejskich testy na koronawirusa są bezpłatne, w ramach opieki zdrowotnej, ale w zaświadczeniach nie zamieszcza się danych paszportowych osoby badanej, co jest wymogiem hiszpańskiego ministerstwa zdrowia. Ponadto często nie informuje się o rodzaju przeprowadzonego badania, ani nie podaje nazwy laboratorium, co także jest niezbędne dla ważności dokumentu.

Podróżujący skarżą się na konieczność prywatnego robienia drogich testów PCR, ale nawet w takim przypadku zdarza się, że niemożliwe jest uzyskanie wymaganego terminu realizacji badań albo laboratoria nie dają wyników w weekendy, co może uniemożliwić podróż. W niektórych krajach, jak w Wielkiej Brytanii, testy PCR są oferowane przez apteki w ciągu 48 godzin, ale kosztują nawet 280 euro.

“To oznacza, że do Hiszpanii mogą jechać tylko zamożni" - powiedziała mieszkająca w Wielkiej Brytanii 27-letnia Marta Vegas w rozmowie z „20minutos.es” we wtorek. "Poza tym, nawet jeżeli zrobię test w wyprzedzeniem 72 godzin, to przecież mogę się zakazić w transporcie publicznym, w drodze na lotnisko” – dodała.

Zdaniem organizacji sektora lotniczego, takie drastyczne środki podjęte przez rząd nie są proporcjonalne wobec liczby zakażeń zawlekanych. Według prezesa ALA, Javiera Gondary, cytowanego w poniedziałek przez „ABC”, „przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy spotykają się rodziny i kiedy więcej podróżuje się po Europie, potrzebne są rozwiązania umożliwiające ludziom bezpieczne i bezproblemowe przemieszczanie się”.

Zdaniem Gandary barierą dla turystów może być koszt testów PCR, a wprowadzenie obowiązkowych badań dla wszystkich, nawet dla dzieci poniżej 6 lat, może stanowić przeszkodę w podróżowaniu dla całych rodzin.

Także organizacje hiszpańskiego przemysłu turystycznego opowiedziały się za testami antygenowymi jako opcji szybkiej i dostępnej, w celu reaktywowania turystyki.