Straż podała, że 8 kwietnia patrolujący park Bródnowski strażnicy miejscy zauważyli mężczyznę i kobietę spacerujących z psem na smyczy. Podeszli do nich i poinformowali o obowiązującym zakazie wstępu do parków oraz poprosili o opuszczenie tego miejsca. "Kobieta szybko wróciła do domu, jednak mężczyzna prowokacyjnie zaczął pytać, dlaczego musi to zrobić" - przekazała straż.
Strażnicy wytłumaczyli mężczyźnie, jakie są przepisy, ale on powiedział, że nie czyta gazet, nie ogląda telewizji, ani nie słucha radia, więc nie słyszał o tym zakazie. Dodał też, że ma dość siedzenia w domu, więc wyszedł na powietrze.
Pomimo wielokrotnych poleceń straży, aby wyszedł z parku, odmówił tego. Strażnicy wezwali patrol policji, który chciał mu wręczyć mandat w wysokości 500 zł.
Mężczyzna jednak go nie przyjął, nie chciał też podać danych osobowych, w związku z czym policja poprosiła, aby wsiadł do radiowozu. Stawiał przy tym opór, więc funkcjonariusze zastosowali wobec niego środki przymusu bezpośredniego i zabrali na komendę w celu przeprowadzenia dalszych czynności.
Mężczyzna za swoje zachowanie odpowie przed sądem.