Donald Tusk odebrał w niedzielę w Hamburgu nagrodę im. Marion Doenhoff. Były szef Rady Europejskiej został uhonorowany za zaangażowanie w międzynarodowe porozumienie i pojednanie.

Jury nagrody, przyznawanej przez tygodnik "Die Zeit" oraz fundacje "Die Zeit" i Marion Doenhoff, podkreśliło w uzasadnieniu wielkie zaangażowanie Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej w proces integracji europejskiej i zbliżenia do siebie Wschodu i Zachodu Europy. Zwróciło także uwagę na znaczący wkład Tuska, jeszcze jako szefa polskiego rządu i posła, w budowę demokratycznej i wolnej Polski.

W swym wystąpieniu Donald Tusk podziękował za wyróżnienie i zaapelował do Europejczyków, aby nie dali sie podzielić. Pokreślił, że Europejczycy powinni dbać o relacje transatlantyckie, bez względu na to, kto akurat jest prezydentem USA. Tusk ostrzegł przed zagrożeniem dla europejskiej jedności ze strony Rosji. Przestrzegł także przed pozostawienie Ukrainy samej sobie. "Wspieranie Ukrainy leży w interesie samej Europy" - podkreślił Tusk i dodał, że bezpieczeństwo Europy jest ważniejsze niż krótkoterminowe interesy w Rosji.

Jury uhonorowało w tym roku także nagrodą połączoną z finansowym wsparciem ruch społeczny Fridays for Future za akcje protestacyjne, mające zwrócić uwagę na dramatyczne skutki zmian klimatycznych.

Marion Doenhoff była przez wiele lat współwydawcą tygodnika "Die Zeit". Działała na rzecz pojednania Niemiec z krajami Europy Wschodniej, także z Polską. Zmarła w 2002 roku w wieku 92 lat. Nagrody jej imienia zostały przyznane w tym roku po raz siedemnasty.