Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Andrzej Duda - uważa wicepremier Jacek Sasin. Jestem przekonany, że w wyborach prezydenckich postawimy kropkę nad i, choć zdaję sobie sprawę, że nie będzie to spacerek - dodał.

Pytany we wtorek w TVP1 o to, czy ze strony PiS kandydatem w wyborach prezydenckich będzie obecnie urzędujący Andrzej Duda, Sasin odparł, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

"Ja jestem przekonany, że postawimy w tym wyborach, które przed nami, kropkę nad i. Bo mamy za sobą cykl trzech wygranych wyborów - europejskie, samorządowe i teraz parlamentarne. Myślę, że dopełnieniem będą te wybory prezydenckie i druga kadencja pana prezydenta Andrzeja Dudy, chociaż zdaję sobie sprawę, że to nie będzie spacerek" - zaznaczył polityk.

Sasin podkreślił przy tym, że nie sądzi, by opozycja wystawiła w tych wyborach jednego kandydata. "Myślę, że tych kandydatów będzie więcej" - dodał. Dopytywany, czy Małgorzata Kidawa-Błońska byłabym trudnym przeciwnikiem, Sasin odparł: "Ja bym się akurat tego kontrkandydata na miejscu prezydenta Dudy jakoś szczególnie nie obawiał".

Jak poinformowała PKW, w niedzielnych wyborach do Sejmu PiS uzyskał 43,59 proc. i 235 mandatów, Koalicja Obywatelska - 27,40 proc. i 134 mandaty, SLD - 12,56 proc. i 49 mandatów, PSL - 8,55 proc. i 30 mandatów, a Konfederacja - 6,81 proc. i 11 mandatów. 1 mandat przypadł Mniejszości Niemieckiej. W wyborach do Senatu kandydaci popierani przez opozycję zdobyli większość - 51 mandatów.