Sąd Najwyższy 3 kwietnia rozpatrzy kasację od wyroku 8 lat więzienia dla młodego kierowcy, który – ponad sześć lat temu - na drodze niedaleko Sejn (Podlaskie) śmiertelnie potrącił troje rowerzystów. Skazany odbywa karę więzienia.
Kasacja obrońcy skazanego Jakuba J. wpłynęła do Sądu Najwyższego na początku 2018 roku, ale sąd dopiero teraz wyznaczył termin rozprawy.
Wcześniej Sąd Najwyższy odmówił wstrzymania wykonania orzeczenia Sądu Okręgowego w Suwałkach, który utrzymał dla oskarżonego wyrok 8 lat więzienia. Jakub J. od 15 czerwca 2018 roku odbywa karę więzienia w Zakładzie Karnym na warszawskiej Białołęce.
Do wypadku doszło późnym wieczorem w sierpniu 2012 r. w Pawłówce, na drodze Suwałki - Sejny. Kierowca osobowego hyundaia, wyprzedzając inne auto, wjechał w pięcioosobową grupę turystów jadących rowerami. Troje z nich: 6-letni chłopiec, jego 16-letnia kuzynka i 44-letni ojciec zginęli na miejscu.
Młody (obecnie 29-letni) mieszkaniec Warszawy Jakub J. był oskarżony nie tylko o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, lecz także o to, że gdy prowadził samochód, był pod wpływem środków odurzających.
Sąd Okręgowy w Suwałkach uznał, że oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym tym, że będąc w stanie po użyciu środków odurzających, poruszając się samochodem z prędkością 148 km/h, doprowadził do uderzenia w rowerzystów. Sąd uznał również, że kierowca jechał brawurowo, nie tylko dlatego, że przekroczył dopuszczalną na drodze prędkość 90 km/h, ale także ze względu na bardzo zły wówczas stan drogi Sejny - Suwałki. Po tym wypadku droga została całkowicie wyremontowana.
Sąd Rejonowy w Sejnach w grudniu 2016 roku skazał Jakuba J. na 8 lat więzienia. Orzekł też 10-letni zakaz prowadzenia przez niego wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym i nakazał zapłatę m.in. 100 tys. zł zadośćuczynienia dla poszkodowanej, która straciła w wypadku męża i syna. Sąd Okręgowy w Suwałkach utrzymał ten wyrok w czerwcu 2017 roku.
Skazany składał we wrześniu 2017 roku wniosek o odroczenie wykonania kary. Chciał skończyć studia. Suwalski sąd zgodził się na odroczenie do czerwca 2018 roku. 15 czerwca Jakub J. stawił się do odbycia kary w Zakładzie Karnym na stołecznej Białołęce.(PAP)
autor: Jacek Buraczewski