Tragedia w Karwinie przypomina, jak ciężka jest praca górnika, często bywa niedoceniana i krytykowana; ta katastrofa uzmysławia nam jak niebezpieczny jest ten zawód - ocenili w niedzielę politycy różnych ugrupowań.

W niedzielę o północy rozpoczęła się jednodniowa żałoba narodowa, którą zarządził prezydent Andrzej Duda w związku ze śmiercią 12 Polaków po wybuchu metanu w kopalni węgla kamiennego CSM w Karwinie w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego.

Marcin Horała (PiS) w niedzielę w Polsat News powiedział, że "wszelka możliwa pomoc" ze strony rządu jest przekazywana rodzinom zmarłych górników w Karwinie. "Przyznano również renty specjalne rodzinom ofiar" - podkreślił.

Dodał, że to zdarzenie przypomina, jak ciężka jest praca górnika i z jakimi wyzwaniami się wiąże. "Czasami bywa niedoceniana, czasami niektórzy górników krytykują, że na przykład za dużo zarabiają" - mówił poseł PiS.

Prezydencki minister Andrzej Dera mówił zaś, że to, co się wydarzyło w Karwinie to wielka tragedia. Podkreślił, że decyzję o ogłoszeniu żałoby narodowej podejmuje się, żeby oddać hołd tym, którzy zginęli. "Żebyśmy o tym po prostu pamiętali. I takie (jest) przesłanie dnia żałoby" - zaznaczył Dera.

Arkadiusz Mularczyk świątecznie: Życzę opozycji czegoś więcej niż tylko hasła "trzeba odsunąć PiS od władzy">>

Marcin Kierwiński (PO) ocenił, iż to dobrze, że premier Mateusz Morawiecki udał się na miejsce zdarzenia. Według niego "państwo musi przede wszystkim więcej zrobić dla rodzin ofiar. Pamiętać o nich, nie zostawić ich samych".

Marek Sawicki (PSL) podkreślił natomiast, że "walka z naturą jest dla człowieka często walką przegraną". "Myślę, że takie dwa zawody które z naturą mają ciągle do czynienia i ciągle dużą wypadkowość to górnictwo i rolnictwo" - podkreślił.

Nawiązał również do sobotniej tragedii w Indonezji, gdzie w wyniku fal tsunami, które uderzyły w wybrzeża wokół cieśniny sundajskiej między wyspami Jawa i Sumatra w Indonezji zginęło 168 osób. "Także tu widać wyraźnie, że człowiek, mimo techniki, mimo różnych urządzeń (...) okazuje się, że wobec sił natury jest nadal bezbronny" - podkreślił Sawicki.

TVP info doradca prezydenta Paweł Sałek złożył głębokie wyrazy współczucia tym wszystkim, którzy zostali dotknięci tą tragedią. "Rodziny oczekują na to, żeby dzisiaj wydobyć zwłoki swoich bliskich z kopalni, a to jeszcze chwilę potrwa" - podkreślił.

Jak mówiła Joanna Schmidt (Teraz!), sama pochodzi z rodziny górniczej. "Dla mnie te momenty, kiedy dochodzi do tragedii w jakiejkolwiek kopalni, czy to w Polsce, czy gdzieś na świecie, to jest zawsze taki moment głębokiej refleksji" - dodała.

Z kolei Jerzy Jachnik (Kukiz'15) podkreślił, że "ta katastrofa uzmysławia nam, jak niebezpieczny jest zawód górnika".

Ryzyko ataku serca wzrasta w okresie świątecznym. W Wigilię jest o 37 proc. wyższe>>

Jerzy Wenderlich (SLD) podkreślił, że ważne będzie, by przebadać okoliczności tego wypadku tak, jak to się robi przy katastrofach samolotowych, "gdzie buduje się cały arsenał wiedzy, by pomniejszyć ryzyko kolejnych podobnych nieszczęść".

Do wybuchu w kopalni CSM, należącej do państwowej spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD), doszło w czwartek. Górnicy znajdowali się 800 metrów pod ziemią. Zginęło 13 osób, w tym 12 Polaków i Czech. Ciało jednej z ofiar zostało wydobyte na powierzchnię jeszcze w czwartek. Zwłoki 12 górników wciąż pozostają 800 m pod ziemią. Ratownicy próbują opanować pożar szalejący w strefie wybuchu i dotrzeć do ciał górników.