Badania DNA pozwolą ustalić tożsamości trzech mężczyzn, którzy przed tygodniem zginęli w pożarze drewnianej altany w Białymstoku – przyznaje prokuratura prowadząca śledztwo w tej sprawie. Przyczyna pożaru nie jest znana.

Do pożaru doszło wczesnym popołudniem 15 listopada na jednej z posesji przy ul. Stołecznej w Białymstoku. Objął niewielką drewnianą altanę, którą gasiło 15 strażaków. W środku znaleziono zwłoki najpierw dwóch, później trzeciej osoby. Ciała były w dużej części zwęglone.

Śledztwo w sprawie tej tragedii prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Jej szef Wojciech Zalesko powiedział w środę PAP, że wciąż nieznana jest tożsamość zmarłych, którymi są trzej mężczyźni. Stan ciał ofiar po pożarze był jednak taki, że do ustalenia ich danych osobowych potrzebne będą specjalistyczne badania DNA.

Również specjaliści, w tym wypadku z zakresu medycyny sądowej, muszą wypowiedzieć się w kwestii przyczyn śmierci. Badają oni m.in., czy można w tym przypadku mówić o śmiertelnym zaczadzeniu.

Na razie nie wiadomo też, jak doszło do pożaru. Strażacy zanotowali w swoim meldunku, że gdy pierwszy ich zastęp przyjechał na miejsce, obiekt całkowicie był już objęty pożarem, płomienie wydostawały się przez liczne szczeliny drewnianej konstrukcji, a drzwi i okiennice były zamknięte. W altanie nie było prądu. (PAP)

Autor: Robert Fiłończuk