Według prezydenckiego ministra Andrzeja Dery święta narodowe powinny być domeną państwa, nie byłoby wtedy problemów z ugrupowaniami, które zawłaszczają święto, ani konieczności negocjacji z takimi organizacjami.

"Ja osobiście uważam, że święta narodowe powinny być domeną państwa, nie powinno być negocjacji ze stowarzyszeniami, które próbują zawłaszczyć 11 listopada jako swoje" – powiedział Dera, pytany we wtorek w TVN24, czy ONR i Młodzież Wszechpolska to partnerzy dla prezydenta i czy warto było dogadywać się z nimi w sprawie marszu.

Dodał, że manifestanci przyjechali z całego kraju i zagranicy, by świętować niepodległość i oddać hołd tym, którzy ją wywalczyli, a nie na wezwanie jednej z organizacji przygotowujących co roku marsz. "To był marsz Polaków. 250 tysięcy to żaden ONR, żadna Młodzież Wszechpolska" – dodał Dera.

Zaznaczył, że organizatorzy "Marszu Niepodległości" złożyli zapewnienia, że nie będzie innych flag niż biało-czerwone. "Były takie ustalenia i do tego się zobowiązało to stowarzyszenie, które nie spełniło tych zobowiązań"– mówił.

"Miało być biało-czerwono i w 99,9 procent było biało-czerwono; było pięknie, godnie, i była grupa, która chce manifestować swoją przynależność organizacyjną" - powiedział minister.

Na pytanie, czy będą w przyszłości negocjacje, powtórzył, że uroczystości w takie święta jak 3 maja, 15 sierpnia, 11 listopada powinno organizować państwo "w tym momencie nie ma problemów, że ktoś sobie zawłaszcza".(PAP)

autor: Jakub Borowski