Projektowane wprowadzenie od 2019 roku tzw. exit tax, czyli podatku m.in. dla firm przenoszących się za granicę, może doprowadzić jeszcze w tym roku do „masowej ucieczki polskich firm” do krajów, gdzie są niższe podatki - ocenił szef koła poselskiego Liberalno-Społeczni Ryszard Petru.

Jednym z elementów przygotowanych przez Ministerstwo Finansów zmian w podatkach ma być wprowadzenie od 2019 r. tzw. exit tax od firm i osób fizycznych, które chcą się przenieść z Polski. W ubiegłym tygodniu minister finansów Teresa Czerwińska powiedziała PAP, że wprowadzając podatek exit tax rząd chce „wyrównać warunki gry i powiedzieć: zyski, które zostały wypracowane w kraju, powinny być tutaj opodatkowane”.

W poniedziałek w Sejmie, z inicjatywy Petru, odbyły się konsultacje społeczne dot. propozycji wprowadzenia tzw. exit tax. Uczestniczyli w nich udział m.in. przedstawiciele organizacji pracodawców, przedsiębiorcy i doradcy podatkowi, udziału nie wzięli, zapraszani na to spotkanie, przedstawiciele Ministerstwa Finansów.

"Obawiam się, że skutek tej regulacji może być odwrotny od zamierzonego, czyli masowa ucieczka polskich firm, żeby zdążyć przed exit taxe’em – w tym roku jeszcze" - powiedział Petru, były lider Nowoczesnej, obecnie szef koła Liberalno-Społeczni.

W ocenie Petru, „wiele wskazuje na to, że ustawa ma cel fiskalny, a nie jakoby zablokowanie optymalizacji podatkowej". Poseł zapowiedział złożenie interpelacji w tej sprawie. „Brakuje pieniędzy w kasie, chcą przywiązać Polaka do ziemi, nie tylko Polaka-przedsiębiorcę, ale Polaka-obywatela i żeby Polska była takim miejscem, które opuszczając – nasz kraj – każdy musiał za to słono zapłacić" - powiedział Petru.

Uczestnicząca w konsultacjach Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej zaznaczyła, że zmiany przepisów "powinny być konsultowane dłużej", a dopracowana w szczegółach nowe przepisy mogłyby wejść w życie nie od 2019, a od 2020 roku. Podkreśliła, że "nie można karać przedsiębiorców za to, że starają się płacić podatki jak najniższe".

Z kolei Monika Lewandowska z BCC oceniła, że ustawa powinna „dopuszczać większą liczbę wyłączeń” z konieczności płacenia exit tax, np. gdy ktoś wyjeżdża do pracy do innego kraju. Również ona wskazała, że „szybkość wprowadzania nowych przepisów jest kontrowersyjna”.

"Jeżeli chcemy tworzyć klimat dla inwestycji, to nie możemy co roku tworzyć reformy - a to jest rewolucja podatkowa – i to w warunkach, w których biznes ma trzy miesiące na to, żeby się przygotować do wprowadzanych zmian” - podkreślała przedstawicielka Konfederacji Lewiatan Patrycja Goździowska.

Według niej, "największą stratą ekonomiczną, jaką Polska może ponieść w związku z całym tym zamieszaniem, jest kolejny dowód na to, jak bardzo niestabilny jest nasz system podatkowy".

Zgodnie z projektem nowelizacji m.in. ustawy o PIT, CIT, Ordynacji podatkowej zawieszonym na stronach Rządowego Centrum Legislacji wśród proponowanych nowych rozwiązań jest tzw. exit tax; firma zamierzająca przenieść się za granicę zapłacić miałaby 19 proc. wartości, a osoba fizyczna 3 lub 19 proc. aktywów finansowych powyżej 2 mln zł; w przypadku osób fizycznych danina miałyby dotyczyć podatników mieszkających w Polsce od co najmniej pięciu lat. Exit tax objąć miałoby przychody związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, ale też udziały w spółkach, akcje, papiery wartościowe, instrumenty pochodne i fundusze inwestycyjne.