Sejm w czwartkowym głosowaniu wyraził zgodę na uchylenie immunitetu posłance Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz. Wnioskował o to b. minister skarbu Dawid Jackiewicz (PiS), który wytoczył Gasiuk-Pihowicz proces o ochronę dóbr osobistych.

Za wyrażeniem zgody głosowało 260 posłów, przeciw było 170; 4 posłów wstrzymało się od głosu.

Pozew w sprawie Gasiuk-Pihowicz został złożony w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. Jackiewicz domaga się od posłanki Nowoczesnej zadośćuczynienia w kwocie 100 tys. złotych.

Pozew byłego ministra skarbu dotyczy wypowiedzi posłanki Nowoczesnej, która padła podczas prac w Sejmie w lipcu ub.r. nad ustawami o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. "Ja bym chciała przypomnieć Państwu kilka faktów. Dawid Jackiewicz – były minister skarbu w obecnym rządzie Beaty Szydło – w czasie poprzednich rządów PiS w 2006 r. brał udział w awanturze, która doprowadziła do śmierci bezdomnego człowieka. Polityk PiS wdał się z nim w szarpaninę, popchnął go, głowa tego bezdomnego człowieka roztrzaskała się o beton. A potem co zrobiła prokuratura Ziobry? Umorzyła sprawę partyjnego kolegi, mimo że po awanturze z nim zginął człowiek" - mówiła wówczas Gasiuk-Pihowicz.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 28 grudnia 2006 r. Jadącą tego dnia autobusem, wraz z synem, żonę Dawida Jackiewicza zaczepił pijany i agresywnie zachowujący się mężczyzna. Wykrzykiwał, że chłopiec jest jego dzieckiem i próbował go wyszarpnąć matce. Kobieta wysiadła z autobusu i wezwała męża przez telefon. Pijany, 50-letni mężczyzna wysiadł jednak za nimi, wyrwał chłopca i chciał się z nim oddalić. Jackiewicz, który przyjechał na miejsce zdarzenia, popchnął mężczyznę. 50-latek upadł, uderzając się w głowę. Po kilku dniach zmarł w szpitalu. W grudniu 2007 roku wrocławska prokuratura umorzyła postępowanie tej sprawie.