Kudrin, minister finansów Rosji w latach 2000-2011 i ceniony ekspert, wypowiedział się na ten temat na konferencji w Moskwie.
"Choć doszło do pewnego wycofania się inwestorów z rosyjskiego rynku papierów wartościowych, to mamy teraz wysokie ceny ropy, w związku z tym nie oczekuję poważnych nowych wahań (kursu rubla)" - powiedział.
Ocenił przy tym, że ta nowa sytuacja wymagać będzie od rosyjskiego banku centralnego "pewnej dodatkowej uwagi", jeśli chodzi o inflację.
Kudrin zauważył, że słabszy rubel jest korzystny dla rosyjskiego eksportu, w związku z czym niektóre branże zyskają na spadku kursu. "Tym samym bilans płatniczy ogółem będzie niezły; to nie wpłynie mocno na wzrost gospodarczy" - ocenił były minister, obecnie doradzający władzom Rosji w kwestiach strategii gospodarczej.
Jego zdaniem dalszy rozwój sytuacji zależeć będzie od działań, jakie ogłosi rząd Rosji w kwestii wsparcia przedsiębiorstw dotkniętych amerykańskimi sankcjami, a także od sposobu restrukturyzacji długów tych firm, przede wszystkim koncernu aluminiowego Rusal. Nastroje inwestorów zależne będą właśnie od rządowego wsparcia dla firm - uważa Kudrin.
Kurs dolara na moskiewskiej giełdzie przekroczył we wtorek 63 ruble po raz pierwszy od grudnia 2016 roku. Waluta rosyjska spada drugi dzień z rzędu, w ślad za poważnymi spadkami na moskiewskiej giełdzie w poniedziałek. Tego dnia najważniejszy indeks tej giełdy, RTS stracił na zamknięciu 11,44 proc.
USA nałożyły w piątek nowe sankcje na przedstawicieli Rosji, które objęły 24 rosyjskich przedsiębiorców, menadżerów i przedstawicieli władz, a także 14 rosyjskich firm, w tym - co jest bezprecedensowe - wielki prywatny biznes spoza sektora naftowo-gazowego.
Komentarze(0)
Pokaż: