Rekonstrukcja rządu dokonana przez premiera Mateusza Morawieckiego jest zaskakująca, głęboka, odważna i niepozbawiona ryzyka politycznego - ocenił dr hab Sławomir Sowiński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego powołał we wtorek nowych członków Rady Ministrów, m.in. nowych szefów: MON, MSWiA, resortów środowiska i zdrowia. Ze stanowiska szefa MON odwołany został Antoni Macierewicz, a na nowego ministra obrony narodowej powołano Mariusza Błaszczaka. Szefem MSWiA został Joachim Brudziński.

"To są zmiany zaskakująco głębokie, odważne i jednocześnie niepozbawione pewnego ryzyka, dość istotnego ryzyka politycznego" - ocenił Sowiński we wtorek w rozmowie z PAP.

Sowiński zaznaczył, że do tej pory wyborcy PiS byli przekonywani, że "obóz dobrej zmiany rządzi w sposób bardzo dobry", a w związku z tym obdarzali rząd wysokim zaufaniem. Jak dodał, w ciągu ostatniego miesiąca wyborcy PiS "obserwują dymisje najważniejszych, ikonicznych polityków dobrej zmiany", czyli premier Beaty Szydło (jej dymisja miała miejsce na początku grudnia ub.r. - PAP), a teraz ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, czy ministra środowiska Jana Szyszko.

"Na okres wyborczy potrzebna jest trochę inna drużyna polityczna, która może w trochę inny sposób, w innym stylu, będzie prowadziła grę polityczną" - mówił Sowiński. W jego ocenie, chodzi też o symboliczne zamknięcie pewnego rozdziału politycznego lat 2015-2017, który - jego zdaniem - przejdzie do historii, jako "okres ostrego sporu politycznego, bardzo gwałtownych i budzących wiele kontrowersji, radykalnych zmian ustrojowych".

"Teraz Prawo i Sprawiedliwość stara się na nowo, z nowym rządem, pod wybory, pisać nową narrację polityczną" - przekonywał Sowiński.

Zdaniem eksperta, PiS w tym okresie wyborczym będzie grać na "dwie orkiestry", aby utrzymać swój elektorat i przyciągnąć nowy. "Jedną orkiestrą będzie rząd premiera Morawieckiego, który będzie grał tę samą polityczną melodię, którą gra Prawo i Sprawiedliwość, ale w nieco innej, niż dotychczas tonacji: w tonacji bardziej umiarkowanej i stonowanej. Natomiast tę zdecydowaną, twardą tonację, będzie grało zaplecze polityczne, przede wszystkim klub Prawa i Sprawiedliwości, który będzie starał się utrzymać zaufanie twardego elektoratu" - podkreślił Sowiński.

Jego zdaniem, zmiany w rządzie mogą być ryzykowne właśnie ze względu na najtwardszy elektorat PiS, który - jak zaznaczył - "może czuć się zaskoczony i częściowo zaniepokojony".

Sowiński pytany o strukturalną zmianę w rządzie, gdzie pojawiają się ministrowie m.in. przedsiębiorczości i technologii, czy inwestycji i rozwoju, ocenił, że to "dość zaskakujący eksperyment", bo - jak zauważył - tego typu zmian dokonuje się zazwyczaj na początku kadencji rządu, a nie w trakcie. "Te zmiany strukturalne są dość zaskakujące, ale to też chyba świadczy o kredycie zaufania, jaki otrzymał premier Mateusz Morawiecki" - mówił ekspert.

Jak dodał, ministerstwami związanymi z bezpieczeństwem, będą kierować najbliżsi współpracownicy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: Mariusz Błaszczak (dotychczasowy minister spraw wewnętrznych) będzie kierował Ministerstwem Obrony Narodowej, Joachim Brudziński - Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. "Oni będą pilnowali, żeby pryncypia polityczne, formułowane przez zaplecze polityczne były przestrzegane i zachowane" - ocenił Sowiński. (PAP)

autor: Sylwia Wieczeryńska