Piotrowicz zapytany w poniedziałek w Telewizji Republika, czy prezydent Andrzej Duda podpisze ustawy reformujące sądownictwo, po poprawkach wprowadzonych przez Sejm, powiedział, że prezydent "podkreślał, że są pewne warunki, od których nie odstąpi". "Braliśmy to pod uwagę podczas prac nad ustawą i w moim przekonaniu wszystkie ważne sprawy dla pana prezydenta zostały w ustawie zachowane. Dlatego - moim zdaniem - nie ma powodu, żeby tym razem prezydent ustawę zawetował, ale zobaczymy" - dodał.
"Pan prezydent wielokrotnie w swoich wystąpieniach publicznych deklarował wolę głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości, nie tylko strukturalnej, lecz także personalnej. W późniejszych wystąpieniach podkreślał również to, że jest otwarty na dyskusję w parlamencie i że zdaje sobie sprawę z tego, że projekty będą procedowane w parlamencie i dopuszczalne jest ich korygowanie w drodze poprawek poselskich" - wyjaśnił Piotrowicz.
Przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka odniósł się również do zarzutu niekonstytucyjności wyboru sędziów do KRS: "jak nie ma argumentów merytorycznych, to się mówi +niekonstytucyjne+". Dodał, że oczekiwałby, od tych, którzy mówią o niekonstytucyjności, "wskazania przepisu konstytucji, z którym to jest niezgodne".
Zdaniem Stanisława Piotrowicza opozycja zagłosowała przeciwko instytucji skargi nadzwyczajnej na prawomocne wyroki sądów, dlatego że skarga "zmierza do sprawiedliwego wyroku. Tam, gdzie zostały naruszone prawa osób pokrzywdzonych, ma przywrócić sprawiedliwość". "Istnieje obawa, że w drodze skargi nadzwyczajnej niektórzy mogą być pociągnięci do odpowiedzialności, mimo że wcześniej dzięki dobrym układom z sądami od tej odpowiedzialności zostali uchronieni, bo sądy nie będą już dłużej chronić uprzywilejowanych grup społecznych" - zauważył Piotrowicz.
W opinii przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości takie wypowiedzi sędziów jak rzecznika KRS Waldemara Żurka i pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf o reformie sądownictwa, "są niedopuszczalne". "Sędzia, podejmując się swojej roli, przyjmuje na siebie pewnego rodzaju ograniczenia". Wyjaśnił, że "tego, co może robić każdy obywatel, sędziemu w wielu przypadkach czynić nie wolno, po to, żeby mógł zachować bezstronność".
"Nie chciałbym, żeby rozstrzygał jakiś mój problem w sądzie sędzia, który jest moim oponentem politycznym, bo w takiej sytuacji nie mogę liczyć na sprawiedliwy wyrok" - podkreślił Piotrowicz. Jego zdaniem sędzia powinien być "odporny na naciski, nie tylko na działania ze strony świata politycznego i różnych grup nacisku, lecz także na doniesienia medialne. Sędziami muszą zostawać ludzie o szczególnej odporności, ale też o wrażliwym sumieniu".