Szef Nowoczesnej powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Sejmie, że dwa lata rządów PiS dużo zmieniły w Polsce. "Nie mówię tylko o języku nienawiści, ale wbrew pozorom, są też problemy gospodarcze" - stwierdził Petru.
Jak dodał, nie widzi "jakichś takich wielkich osiągnięć, które spowodowałyby, że Polska idzie szybciej w dobrą stroną". "Dostrzegam, albo zaniechania, albo dużo złych działań, które będą potem kosztowne" - oświadczył lider Nowoczesnej.
Dopytywany, czy jest coś, za co pochwaliłby partię rządzącą, wskazał na przygotowany przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina - projekt ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce, tzw. Ustawę 2.0, nazywany też Konstytucją dla nauki. "Ale ten projekt ustawy jest kwestionowany przez sam PiS" - zwrócił uwagę Petru.
Szef Nowoczesnej odniósł się także do wprowadzonego przez PiS programu "Rodzina 500 plus". Jego zdaniem, wymaga on "korekty". "Jesteśmy zwolennikami przekształcenia 500 plus w program +Aktywna rodzina+, żeby na pierwsze dziecko były pieniądze, ale tylko dla osób aktywnych" - tłumaczył Petru.
Na pytanie, którzy ministrowie - według niego - powinni zostać zdymisjonowani, lider Nowoczesnej odparł: "Waszczykowski - żenada. To jest minister, który zepsuł polską politykę zagraniczną. Dobrze podsumował to swego czasu odpowiedzią na pytanie +z kim mamy w Europie dobre relacje?+ - +Ze Stanami Zjednoczonymi+".
"Macierewicz - totalny absurd i chaos jeśli chodzi o polską armię. Mamy sytuację, w której nasza armia jest zdemilitaryzowana. Nie jest armią, która może walczyć, tylko istnieje na papierze. Olbrzymi chaos" - mówił Petru.
Wskazał też na szefa MS Zbigniewa Ziobrę za "totalne upolitycznienie sądów" oraz na szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, który - jak stwierdził - odpowiada za wypadki limuzyn rządowych oraz inwigilację opozycji. Jak dodał Petru, Błaszczak "udawał" również, że "nie widział" podczas Marszu Niepodległości haseł, które "propagowały faszyzm i nawoływały do nienawiści na tle rasowym". "I facet mówi, że nic nie widzi? Jak dziecko kiedyś, jak się bało czegoś, to zakładało poduszkę na głowę i mówiło: +ja nic nie widzę+. To jest właśnie Błaszczak, jako minister" - podkreślił Petru.
"Te wszystkie osoby - które wymieniłem - nadają się od razu do wymiany" - oświadczył lider Nowoczesnej.
Dokonanie zmian w rządzie premier Beata Szydło zapowiedziała pod koniec października; nie podała kto ma z niego odejść, ani kim będą nowi ministrowie. Jak wówczas mówiła, decyzje w tej sprawie omawia z prezesem PiS. Powiedziała wtedy, że poinformuje o nich w ciągu kilkunastu dni. Rzecznik rządu Rafał Bochenek wskazał w ubiegłym tygodniu, że rekonstrukcja Rady Ministrów będzie miała charakter strukturalny.