Rosyjska telewizja RT opublikowała w sobotę wywiad z ambasadorem w Warszawie Siergiejem Andriejewem, w którym dyplomata zarzucił stronie polskiej "przeinaczanie" i zapewnił, że "wojna z pamięcią historyczną jest absolutnie nie do przyjęcia" dla Rosji.
Rozmowa, którą przedrukowały za RT portale informacyjne w Rosji ukazała się w sobotę, gdy obchodzony jest Dzień Jedności Narodowej. Święto to, przypadające 4 listopada, upamiętnia rocznicę wyzwolenia Moskwy spod polskich rządów w 1612 roku.
Znaczna część wywiadu dotyczy przyjętej w Polsce ustawy o dekomunizacji. "Właściwie ustawa nie zawiera wzmianek o pomnikach radzieckich żołnierzy-wyzwolicieli, pomnikach wdzięczności Armii Czerwonej, ale w dokumentach wyjaśniających, w wypowiedziach deputowanych podczas dyskusji nad poprawkami mówiło się jednoznacznie, że pomniki żołnierzy-wyzwolicieli, które znajdują się poza obszarem pochówków wojskowych są postrzegane przez władze polskie, deputowanych, jako propagujące komunizm. Właśnie z tym kategorycznie się nie zgadzamy" - oświadczył ambasador.
"Mówi się wprost, że niby należy się uwalniać od fałszywego uczucia wdzięczności wobec Armii Czerwonej, Związku Radzieckiego, dlatego że z tej strony niczego dobrego dla Polski nigdy nie było, a zwycięstwo Armii Czerwonej zapoczątkowało okres obcego socjalizmu, represje stalinowskie itd. To jest faktycznie przeinaczanie. Tak, były trudne sprawy, trudne wydarzenia w naszej historii, ale jest jeden fundamentalny fakt - Polska została ocalona przez Armię Czerwoną, istnieje dzisiaj dzięki tym ludziom, dla uczczenia których postawiono te pomniki. I wojna z pamięcią historyczną jest dla nas absolutnie nie do przyjęcia. My z taką logiką nigdy się nie zgodzimy" - powiedział dyplomata.
Wskazał w wywiadzie, że z reguły to polska strona "występuje jako inicjatorka dyskusji pomiędzy nami o trudnych sprawach wspólnej historii". "My do pewnego momentu rzetelnie staraliśmy się, by dojść z naszymi polskimi partnerami do wzajemnego zrozumienia. Jednak w ostatnim czasie doszliśmy do wniosku, że teraz, w obecnych warunkach, nie ma to sensu" - podkreślił.
Andriejew mówił także o budowie kompleksu muzealnego na terenie Zespołu Memorialnego w Katyniu, w tzw. części rosyjskiej memoriału. Wcześniej strona rosyjska zapowiadała, że znajdzie się tam ekspozycja, która będzie poświęcona stosunkom polsko-rosyjskim w XX wieku.
"Planowane jest po pierwsze, zagospodarowanie tej części, a po drugie - zbudowanie tam nowoczesnego budynku na muzeum, ekspozycję, gdzie umieszczone będą materiały o historii tego miejsca, w szczególności o historii stosunków radziecko-polskich i rosyjsko-polskich w XX wieku, żeby ludzie mieli pełniejszy obraz tego, jak układały się nasze stosunki, jak doszło do tego, że w Katyniu zabijano ludzi - i Polaków i Rosjan" - oświadczył ambasador.
Odnosząc się do sobotniego Dnia Jedności Narodowej Andriejew wyraził przekonanie, "że ludzie nie nastawieni nieprzychylnie świetnie rozumieją, że w świadomości rosyjskiej ta data nie ma nastawienia przeciwko Polsce, narodowi polskiemu, szczególnie teraz, gdy od tamtej pory minęło tyle czasu".
Ustawa o dekomunizacji została przyjęta 1 kwietnia 2016 roku, a 17 kwietnia br. prezydent Andrzej Duda podpisał jej nowelę. Ustawa daje ogólną definicję propagowania komunizmu i wskazuje rozwiązania, dzięki którym zakazane zostało nadawanie budowlom, obiektom i urządzeniom użyteczności publicznej (w tym drogom, ulicom, mostom i placom) przez jednostki samorządu terytorialnego nazw, które upamiętniają lub propagują osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm czy inny ustrój totalitarny.
Ustawa przewiduje także eliminację z przestrzeni publicznej już istniejących symboli ustrojów totalitarnych. Nowelizacja z kolei wprowadza przepis, który określa katalog obiektów budowlanych niezgodnych z ustawą. Przepisów ustawy o zakazie propagowania komunizmu nie stosuje się do pomników niewystawionych na widok publiczny, znajdujących się na terenie cmentarzy albo innych miejsc spoczynku.