Prosiłbym protestujących, żeby nie sięgać po narzędzia, które wydają się być nieproporcjonalne do oczekiwań - powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, odnosząc się do protestu lekarzy rezydentów.

W poniedziałek lekarze rezydenci rozpoczęli strajk głodowy w proteście przeciwko – jak mówią – swoim głodowym pensjom. Częścią protestu będzie także akcja oddawania krwi, zaplanowana na okres od 2 do 6 października – organizowana pod hasłem "Niech poleje się krew".

Radziwiłł, pytany na konferencji prasowej, co chciałby powiedzieć tym, którzy dzisiaj zaczną protest głodowy, powiedział: "Prosiłbym przede wszystkim o to, żeby nie sięgać po narzędzia, które wydają się być nieproporcjonalne do oczekiwań. Nie do końca zgodne z zasadami funkcjonowania lekarzy".

"Wydaje się, że głodówka jest takim ekstremalnym wołaniem w sytuacji, w której nie da się już naprawdę nic innego zrobić. Osobiście nie oceniam tej sytuacji tak dramatycznie, zwłaszcza jeśli na stole leży bardzo dużo różnych spraw, w których się zgadzamy, albo w których z troską pochylamy się wspólnie nad poszukiwaniem najlepszego rozwiązania" - dodał minister. Wyraził także nadzieję, że protest nie zagrozi pacjentom.

Pytany o "perturbacje" związane z protestem, Radziwiłł odpowiedział, że nie ma o nich informacji.