Polityka migracyjna powinna być rozsądna, a nie oparta na poprawności politycznej - przekonywał szef MSWiA Mariusz Błaszczak. O apelu przewodniczącego PE, by zamykać meczety po modlitwach, powiedział, że to rozsądna propozycja, ale decyzja w tej sprawie to kompetencja władz państwowych.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani powiedział w poniedziałek we Włoszech, że powinno się zamykać meczety po zakończeniu modlitwy. "To nie mogą być miejsca uprawiania polityki" - mówił.
Błaszczak, pytany o ten apel we wtorek wieczorem w TVP Info, powiedział: "To jest bardzo dobra propozycja, szczególnie w porównaniu z reakcjami po poprzednich zamachach terrorystycznych, kiedy to malowano chodniki w różnokolorowe kwiatki i mówiono, że brak jest zgody, brak tolerancji dla terroryzmu, a zamachy terrorystyczne islamskich terrorystów następowały same po sobie".
"Tylko z całym szacunkiem dla pana przewodniczącego Tajaniego, to nie jest kompetencja Parlamentu Europejskiego ani Komisji Europejskiej, tylko to jest kompetencja władz poszczególnych państw" - dodał minister.
"Ja podczas posiedzeń Rady UE ministrów spraw wewnętrznych od moich odpowiedników na zachodzie Europy nie słyszę takich zdecydowanych opinii, wręcz przeciwnie, słyszę, że wszystko jest w porządku. (...) Europa powinna wrócić do korzeni naszej cywilizacji, a wiec do chrześcijaństwa. I w oparciu o ten fundament budować bezpieczeństwo" - przekonywał Błaszczak.
Zaznaczył, że polityka migracyjna powinna być rozsądna - taka, jaką stosuje np. Polska po zmianie rządu. "Bo rząd koalicji PO-PSL przecież zgodził się, rozbijając solidarność Grupy Wyszehradzkiej, na przyjmowanie tysięcy muzułmańskich imigrantów z Bilskiego Wschodu i Afryki Północnej" - powiedział.
Przypomniał, że jest przygotowana odpowiedź polskiego rządu na pismo KE ws. mechanizmu relokacji uchodźców. "Dowodzę (w nim), że system relokacji jest bardzo złym systemem, który potęguje kryzys, przyciąga kolejne fale migracji, dowodzę także tego, że są to kompetencje państw narodowych, a nie Wspólnoty Europejskiej" - powiedział. "To są kompetencje państwa narodowych" - dodał.
"A wiec mimo tego, co słyszymy z ust przewodniczego Tajaniego, KE wciąż stoi przy tej poprawności politycznej, polityce multikulturalizmu, która przynosi żniwo, śmiertelne żniwo" - ocenił Błaszczak.
Wskazywał na to, że aby Europa była bezpieczna, trzeba uszczelnić granice. Podkreślił, że polska granica jest szczelna, co potwierdził raport Frontexu. "Bardzo częste są przypadki, że próbują forsować tę granicę, nawet kilkadziesiąt razy, muzułmańscy emigranci, ale polska straż graniczna tym naciskom się opiera. Mimo też presji dokonywanej na rząd czy na SG przez RPO, czy przez przedstawicieli organizacji pozarządowych, którzy w imię utopii albo jeszcze gorzej, próbują otworzyć granicę polską na napływ muzułmańskich emigrantów" - mówił.
Pytany, czy powinniśmy ostrzegać naszych obywateli wyjeżdżających za granicę przed zagrożeniami związanymi z terroryzmem, apelował, by przed wyjazdem sprawdzać ostrzeżenia i rekomendacje na stronach MSZ.
"Problem zagrożeń związanych z zamachami tetrystycznymi to nie tyle problem Polski, ale problem naszych obywateli, którzy wyjeżdżają za granicę. A wiec należy zachować bardzo daleko posuniętą ostrożność, ale przede wszystkim czerpać informacje za stron MSZ" - podkreślił Błaszczak.