Ponad 6 tys. kierowców zostało złapanych w ubiegłym roku za jazdę bez obowiązkowego ubezpieczenia OC. Jeśli spowodują wypadek, odszkodowanie płacą z własnej kieszeni - pisze wtorkowa "Gazeta Wyborcza".

W sumie w ubiegłym roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wystawił ponad 6,1 tys. wezwań o okazanie ubezpieczenia lub zapłacenia kary za jego brak. To aż o prawie połowę więcej niż rok wcześniej.

Po polskich drogach może jeździć nawet 90-100 tys. nieubezpieczonych samochodów. To 0,4-0,5 proc. wszystkich aut. To i tak - jak zauważa "GW" - mniej niż jeszcze kilka lat temu, kiedy szacowano, że bez polisy OC jeździ nawet ćwierć miliona kierowców. Statystki poprawiała baza UFG, która wyłapuje takich kierowców. Na tej podstawie możliwe jest wystawienie mandatu za brak OC bez udziału policji.

Z analiz UFG wynika, że ubezpieczenia OC nie kupują najczęściej mężczyźni w wieku do 25 lat. Kierowcy najczęściej tłumaczą się nieznajomością przepisów albo brakiem pieniędzy na zakup polisy.