9 osób, w tym 6 celników z b. Izby Celnej w Przemyślu zostało oskarżonych w związku z przemytem papierosów przez granicę polsko-ukraińską w Medyce i Korczowej. Akt oskarżenia w tej sprawie został w środę skierowany do Sądu Okręgowego w Przemyślu.

Naczelnik Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie Rafał Teluk poinformował PAP, że pięciu celnikom zarzucono głównie niedopełnienie obowiązków i przyjmowanie w związku z pełnioną funkcją korzyści majątkowych w kwotach od 500 zł do 10 tys. zł od obywateli Ukrainy, w zamian za umożliwienie im przemytu papierosów. Prokurator podkreślił, że były to ponadnormatywne ilości, sięgające tysiąca kartonów.

"Papierosy były przemycane do Polski przez przejścia graniczne w Medyce i Korczowej, przy wykorzystaniu skrytek konstrukcyjnych w publicznych środkach transportu, takich jak autokary kursowe na trasie Sambor–Przemyśl" – wyjawił Teluk.

Grozi im za to od kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Szósty celnik jest podejrzany o niedopełnienie obowiązków służbowych przez to, że co najmniej dziesięciokrotne nie zgłosił wykrycia przemycanych przez przejście w Korczowej papierosów bez polskich znaków akcyzy. Za każdym razem było to po 10 kartonów. Ponadto miał też przywłaszczyć 100 kartonów o łącznej wartości prawie 13 tys. zł.

Wśród oskarżonych jest też dwóch Ukraińców, którym prokuratura zarzuciła udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemytem papierosów w Ukrainy do Polski oraz przestępstwa karnoskarbowe. Im grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Dziewiątemu oskarżonemu prokuratura zarzuciła powoływanie się na wpływy w Służbie Celnej i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu przemytu papierosów w autokarach kursowych. W zamian oskarżony miał przyjąć co najmniej ponad 4 tys. zł. Grozi mu za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Zarzucane oskarżonym przestępstwa dotyczą okresu od lutego do maja 2014 roku.

Większość oskarżonych celników została zawieszona. Jednego zwolniono ze służby. (PAP)