Planowana reforma służby zagranicznej stanowi próbę systemowego uporządkowania kwestii kadrowych; zmiany pozwolą uniknąć pozostawania oraz zatrudniania w przyszłości w służbie osób, które współpracowały z aparatem państwa przed 1989 rokiem - podkreśliło w komunikacie MSZ.

MSZ przygotował projekt nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej, który zakłada m.in. wygaśnięcie stosunku pracy b. pracowników i współpracowników służb PRL.

Proponowane zmiany zakładają ponadto uelastycznienie zasad zatrudniania w służbie zagranicznej dla ekspertów, umożliwiają MSZ nawiązywanie krótszych kontraktów, przy jednoczesnej profesjonalizacji i bardziej precyzyjnym uregulowaniu zasad awansu i wymogów kompetencyjnych dla dyplomatów.

Projektem miał we wtorek zająć się rząd. Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował PAP, że prace nad projektem noweli ustawy o służbie zagranicznej odłożono na prośbę szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. "Pan minister chciał osobiście ją prezentować, a jest w tym momencie w Brukseli" - powiedział PAP Bochenek.

W czwartek Sejm wysłucha informacji ministra spraw zagranicznych o stanie kadr w polskiej dyplomacji. O przedstawienie takiej informacji wnosili posłowie Kukiz'15.

"Planowana reforma służby zagranicznej wychodzi naprzeciw formułowanym od dawna opiniom o konieczności przeprowadzenia zmian w resorcie. W bieżącym roku mija 28 lat od zmian ustrojowych w Polsce. W tym czasie zreformowano wiele instytucji państwowych, powołano także nowe służby. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w praktyce nigdy takim zmianom nie podlegało" - czytamy w komunikacie MSZ przekazanym w czwartek PAP.

Jak podkreślono, propozycje przedstawione przez MSZ stanowią próbę systemowego uporządkowania wybranych zagadnień, w tym także kwestii kadrowych. "Istnieje uzasadniona konieczność przeglądu kadr - w resorcie jest bowiem nadal zatrudnionych wiele osób, które nie mają potwierdzonych podstawowych kwalifikacji, takich jak znajomość przynajmniej jednego języka obcego" - napisano w komunikacie.

"Przegląd pozwoli dodatkowo uporządkować obecną strukturę kadrową, która charakteryzuje się dysproporcją między mniejszą liczbą fachowców z zakresu polityki zagranicznej, zatrudnionych w departamentach terytorialnych, a nadmierną liczbą etatów stworzonych w biurach resortu. Istotną zmianą proponowaną w projekcie ustawy jest także ponowne nadanie stopni dyplomatycznych, które będą odzwierciedlały rzeczywiste osiągnięcia dyplomatów" - podkreślono.

Ja zauważa MSZ, wśród osób w stopniu ambasadora tytularnego są bowiem osoby, które nigdy nie pracowały, nawet krótko, w polskiej placówce zagranicznej.

"Przygotowywana nowelizacja ustawy o służbie zagranicznej pozwoli także uniknąć pozostawania oraz zatrudniania w przyszłości w służbie osób, które współpracowały z aparatem państwa przed 1989 rokiem" - przekonuje MSZ.

Ministerstwo chce się także otworzyć na osoby z administracji państwowej, jak i z organizacji pozarządowych oraz think-tanków. Resort planuje zatrudniać tzw. pracowników kontraktowych; zatrudnieni na kilka lat specjaliści i eksperci będą wspierać MSZ zarówno w zakresie zagadnień z zakresu polityki zagranicznej, jak i z zakresu specjalistycznych prac informatycznych lub inżynierskich.

Według MSZ, dotychczasowe nabory na aplikację dyplomatyczno-konsularną były niewystarczające i nie przyczyniały się do znaczącego rozwoju polityki kadrowej w resorcie. "Od ubiegłego roku dwukrotnie zwiększono liczbę przyjmowanych aplikantów i będzie ona sukcesywnie wzrastać. Warto również podkreślić, że spośród wszystkich urzędów administracji państwowej, to właśnie MSZ przyjmuje największą liczbę absolwentów KSAP. W tym roku resort zatrudni kilkanaście takich osób" - czytamy w komunikacie resortu.

"W ciągu minionych 28 lat wyrosło nowe pokolenie Polaków. Nadeszła pora, aby to oni, nieobciążeni przeszłością, reprezentowali Polskę na świecie" - podkreśliło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. (PAP)