Politycy PO zapowiedzieli w czwartek, że jeszcze tego dnia prześlą do premier Beaty Szydło dwa pisma związane z działaniami podjętymi wobec osób protestujących 16 grudnia. Pierwszy z wniosków ma dotyczyć udzielenia informacji, "kto wydał polecenie podejmowania działań o charakterze represyjnym wobec obywateli demonstrujących w okresie od 16 grudnia do 12 stycznia". Platforma oczekuje ponadto informacji dlaczego wizerunki akurat tych, konkretnych 80 osób zostały upublicznione.
Drugi z tych wniosków dotyczy udzielenia informacji na temat "inwigilowania w okresie od 16 grudnia do 12 stycznia tego roku posłów i senatorów opozycji protestujących na sali sejmowej".
Rzecznik rządu Rafał Bochenek w rozmowie z PAP poinformował, że wnioski polityków Platformy nie wpłynęły jeszcze do KPRM. "Około godz. 15, kiedy to sprawdzałem, tego pisma jeszcze nie dostaliśmy" - powiedział. "Być może wpłynęło pod koniec dnia" - dodał rzecznik.
Zapowiedź złożenia tych ocenił jako niepoważną. "Panowie powinni poddać się bardziej obserwacji specjalistów, jeżeli uważają, że ktoś ich inwigiluje, a nie wysuwać takie niepoważne argumenty" - ironizował Bochenek. "To jest jakiś teatr, który jest w tym momencie uprawiany przez PO i dalej jakaś przepychanka polityczna, która jest niezrozumiała już nie tylko dla nas, ale i dla innych ludzi" - dodał.
Bochenek zaznaczył, że decyzja ws. ewentualnej odpowiedzi politykom PO zostanie podjęta, kiedy pisma wpłyną do KPRM.
Posłowie PO i Nowoczesnej przebywali na sali plenarnej Sejmu od 16 grudnia 2016 r.; rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Platforma 12 stycznia zawiesiła protest w Sejmie. Dzień wcześniej protest zakończył klub Nowoczesnej.