Pracodawcy chcą jak najszybciej dostosować się do nowelizacji kodeksu pracy, by móc weryfikować trzeźwość pracowników od pierwszego dnia obowiązywania nowych przepisów. Prezydent Andrzej Duda ma czas do 6 lutego br. na złożenie podpisu pod nowelizacją. Oznacza to, że nowe regulacje wejdą w życie najpóźniej 20 lutego.
Okazuje się, że wdrożenie tych przepisów od pierwszego dnia ich obowiązywania może nie być takie proste. Jak mówiła Monika Krasińska, dyrektor departamentu orzecznictwa i legislacji w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych, nowe przepisy można wdrażać dopiero od dnia ich wejścia w życie („Przepisy bhp nie wystarczą do pozyskiwania danych podczas badań trzeźwości”, DGP nr 18/2023). - Dopiero po rozpoczęciu ich obowiązywania pracodawcy będą mogli ogłaszać przygotowane wcześniej zmiany w obwieszczeniach, regulaminach pracy czy układach zbiorowych i od ogłoszenia tych zmian będzie liczył się 14-dniowy okres na zapoznanie się z tymi regulacjami przez zatrudnionych. Nie oznacza to jednak, że w tym czasie będzie można prowadzić wyrywkowe kontrole trzeźwości pracowników - podkreśliła.
Przez 14 dni, jakie przepisy dają pracownikom na zapoznanie się z nowymi regułami, pracodawcy nie będą mogli poddawać ich testom. Zostanie im wyłącznie odsuwanie od pracy osób widocznie nietrzeźwych i wzywanie policji do potwierdzenia tych podejrzeń.

Do tej pory nie było kar

Prawnicy nie godzą się na tak restrykcyjne podejście UODO do nowych przepisów. - Uważam, że już teraz jest podstawa do badań trzeźwości pracowników, co zresztą potwierdza praktyka prowadzenia takich badań w wielu przedsiębiorstwach, w tym także tych największych, z udziałem Skarbu Państwa. Nie musi być też luki w stosowaniu nowych przepisów, gdy początek obowiązywania zmian w przepisach wewnętrznych skoreluje się z datą wejścia w życie nowelizacji kodeksu pracy - komentuje dr Magdalena Rycak, partner w Rycak Kancelaria Prawa Pracy. Zwraca przy tym uwagę, że choć UODO w 2019 r. opublikował swoje stanowisko, w którym stwierdził, że nie było do tej pory podstawy prawnej do prowadzenia przez przedsiębiorców prewencyjnych badań trzeźwości pracowników, wielu pracodawców się tego nie przestraszyło i prowadziło takie badania, np. kierowców, motorniczych tramwajów itp. - Z tego, co mi wiadomo, żaden pracodawca do tej pory nie został za to ukarany. Zakłam, że tym bardziej nie będą za to karani po zmianie przepisów - komentuje ekspertka.
Podobnego zdania jest Dominika Dörre-Kolasa, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski. - Ci pracodawcy, którzy dotychczas prowadzili kontrole trzeźwości pracowników, z uwagi na szczególne ryzyka dla życia i zdrowia, nie powinni wstrzymywać kontroli z uwagi na okres przejściowy pomiędzy uchwaleniem ustawy a jej wejściem w życie. Byłoby to nieracjonalne, skoro już wcześniej zdecydowali, że nadrzędność ochrony dóbr w postaci życia i zdrowia uprawnia ich do ustalenia w regulaminach pracy procedur kontrolnych - zauważa. Jej zdaniem jak najbardziej celowe jest, aby zawczasu opracować, a u pracodawców uzwiązkowionych przenegocjować zapisy aktów wewnątrzzakładowych, tak by ogłosić je pracownikom po opublikowaniu nowelizacji w Dzienniku Ustaw. - Wówczas 14-dniowe vacatio legis pokryje się z dwutygodniowym terminem wejścia w życie zmiany do regulaminu pracy. Jeżeli na szali mamy życie i zdrowie, doszukiwanie się luki i ściganie pracodawców za to, że nie będą przerywać kontroli w oczekiwaniu na wejście w życie przepisów dających podstawę prawną do realizacji uprawnień kontrolnych, jest w mojej ocenie absurdalne - przekonuje prawniczka.

Ryzyko pracodawców

- Nie możemy zapominać o tym, jaki jest cel tej regulacji, czyli ochrona życia i zdrowia pracowników, a także osób postronnych, które mogą ucierpieć w wyniku wypadku spowodowanego przez nietrzeźwego kierowcę czy maszynistę - mówi Bartosz Tomanek, adwokat, partner Zarządzający Zespołem PCS | Littler w Gdańsku. Jak dodaje, każdy pracodawca będzie musiał wyważyć, co ma dla niego nadrzędne znaczenie - czy legalistyczna interpretacja przepisów i groźba kary za jej naruszenie, czy życie i zdrowie pracowników oraz bezpieczeństwo publiczne, którego naruszenie może oznaczać odpowiedzialność odszkodowawczą takiego przedsiębiorcy.
Przedstawiciele pracodawców apelują, by odpowiednie organy przy interpretowaniu i stosowaniu nowych regulacji, szczególnie w bardzo trudnym początkowym okresie ich obowiązywania, wzięły pod uwagę to, że duża grupa przedsiębiorców działających w branży produkcyjnej, wydobywczej, budowlanej czy transportowej nie może sobie pozwolić na przerwę w ewentualnym badaniu pracowników i będą je musieli wykonywać także w trakcie oczekiwania na wejście w życie aktów wewnątrzzakładowych. - Oczekiwalibyśmy ostrożności i uzgodnienia stanowiska po stronie instytucji rządowych. Temat ze względu na ryzyko jest zbyt poważny - mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.
- Wolałbym, aby UODO zajmował się przepisami o ochronie danych, a nie kodeksem pracy - dodaje Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. - Skoro nowela kodeksu pracy ma określone vacatio legis, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby z datą wejścia w życie nowych przepisów skorelować rozpoczęcie obowiązywania nowych regulacji w zakresie badań trzeźwości ogłoszonych z dwutygodniowym wyprzedzeniem - przekonuje. ©℗

opinia

Prawo musi być zawsze proporcjonalne do ryzyka
ikona lupy />
prof. Arkadiusz Sobczyk Uniwersytet Jagielloński, partner w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy / nieznane
Urzędy i instytucje publiczne przy stosowaniu nowego prawa muszą wziąć pod uwagę zarówno dotychczasowe przepisy, reguły wykładni, jak i orzecznictwo Sądu Najwyższego. Nowelizacja kodeksu pracy stanowi jedynie doprecyzowanie tego, co od kilkudziesięciu lat świadomie lub nieświadomie było przedmiotem poprawnej wykładni i praktyki. Zgodnie z nią trafnie interpretowano, że skoro organ zarządzający zakładem pracy posiada szeroką kompetencję do ustalania np. w regulaminie pracy „praw i obowiązków pracodawcy i pracowników związanych z porządkiem w zakładzie pracy”, to może wprowadzić kontrolę trzeźwości. Nie ma przy tym, i nigdy nie było tu dowolności. Prawo musi być zawsze proporcjonalne do ryzyka. Na podstawie regulaminów, ale też na podstawie zarządzeń w zakresie bhp, przeprowadzano kontrole od kilkudziesięciu lat. Dodajmy, że obowiązek przestrzegania regulaminu pracy jest obowiązkiem ustawowym (art. 100 par. 1 pkt 2 k.p.), tak samo jak obowiązkiem ustawowym jest współdziałanie z pracodawcą w tym zakresie (art. 211 pkt7 k.p.). Zarówno regulaminy, jak i zarządzenia są aktami prawa wewnętrznego. A prawo wewnętrzne to także prawo kraju członkowskiego w rozumieniu art. 9 RODO. ©℗