Przeciętny Kowalski będzie miał niską świadomość, że jego pieniędzmi zgromadzonymi w OFE będą zarządzały firmy prywatne. Zapisze się do zakładu emerytalnego w ZUS, a pieniądze co miesiąc też prześle mu ta instytucja. Teoretycznie kryterium wyboru będzie jasne - jak najwyższa gwarantowana stawka emerytury za każdy 1 tys. zł zgromadzonego w OFE kapitału. Oznacza to, że sukces zakładu emerytalnego będzie zależał od dobrego doradcy inwestycyjnego i jego zespołu oraz aktuariusza, który będzie w stanie wyliczyć bezpiecznie gwarantowaną emeryturę. Pytanie tylko, czy wszyscy siedemdziesięciolatkowie (bo za kilka lat pewno wtedy będziemy przechodzić na emeryturę) będą w stanie sami wybrać najlepszą ofertę. Czy nie wzrośnie rola urzędników ZUS, których emeryci będą pytać, który zakład wybrać?