Ponad 20 osób zginęło w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Sumy na północnym wschodzie Ukrainy, do którego doszło w niedzielę przed południem – poinformował Artem Kobzar, pełniący obowiązki mera miasta. "W tym jasnym dniu Niedzieli Palmowej nasza społeczność została dotknięta przez straszną tragedię. Wróg dokonał uderzenia rakietowego w cywilnych mieszkańców. Niestety, są informacje o ponad 20 zabitych" – napisał w Telegramie.
Według wcześniejszych informacji wojska rosyjskie wystrzeliły na Sumy dwie rakiety balistyczne. Uderzenie nastąpiło w zaludnione o tej porze dnia centrum miasta
"Straszny atak rosyjskich rakiet balistycznych na Sumy. Pociski wroga uderzają w zwykłą ulicę miasta, w zwykłe życie: domy, instytucje oświatowe, samochody na ulicy... I to w dniu, w którym ludzie idą do kościoła: w Niedzielę Palmową (…)" – napisał prezydent w mediach społecznościowych.
"Potrzebujemy silnej reakcji ze strony świata. Stany Zjednoczone, Europa, wszyscy na świecie, którzy chcą zakończenia tej wojny i zabijania. Rosja chce dokładnie takiego terroru i przeciąga tę wojnę. Bez nacisku na agresora pokój jest niemożliwy” – podkreślił Zełenski. (https://t.me/V_Zelenskiy_official/13853)
Szef kancelarii prezydenckiej Andrij Jermak opublikował nagranie, wykonane tuż po uderzeniu. Widać na nim leżące na ziemi ciała, płonące samochody i rozbite budynki. (https://t.me/ermaka2022/6097) Na innych nagraniach widoczny jest m.in. rozbity trolejbus i ludzi, którzy klęczą przy przykrytych zwłokach.