Atak na Kijów
„Wybuchy w stolicy. Działa obrona powietrzna. Pozostańcie w schronach !” – napisał Kliczko w Telegramie. (https://t.me/vitaliy_klitschko/4413)
Syreny zawyły w Kijowie dwukrotnie; około godz. 2 (1 czasu polskiego), gdy alarm trwał ok. 2,5 godz., a następnie ok. godz. 5. Wtedy też słychać było eksplozje.
„Pożary odnotowano w dzielnicach Darnycia, Sołomianka i Obołoń. W rejonie Darnycia są ranni. Medycy i inne służby działają na miejscu” – informował Kliczko.
Według kanałów monitoringowych na portalach społecznościowych Rosja zaatakowała Ukrainę rakietami balistycznymi, pociskami manewrującymi odpalonymi przez bombowce strategiczne oraz rakietami z okrętów na Morzu Czarnym.
Poderwane myśliwce
W niedzielę przed godz. 6 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że w związku z intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującego uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej.
Dwie godziny później przekazano, że "operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone w związku z zaprzestaniem uderzeń lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej na Ukrainę".
Podziękowano za wsparcie ze strony NATO oraz sił powietrznych Wielkiej Brytanii, których myśliwce Eurofighter Typhoon stacjonujące w Malborku pomagały dzisiejszej nocy zapewnić bezpieczeństwo na polskim niebie.
"Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Informujemy, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP" - poinformowano.
Przypomniano, że "Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej".