Mój izraelski odpowiednik poinformował mnie, że ponownie włączony został wodociąg dostarczający wodę do południowej części Strefy Gazy - powiedział w niedzielę doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Podkreślił też, że palestyńscy cywile "mają prawo do ochrony przed bombardowaniami".

Sullivan odniósł się w ten sposób w wywiadzie dla CNN do zarzutów o hipokryzję urzędników amerykańskich, którzy potępiali działania Rosji wymierzone w ukraińskie zasoby żywności, ale nie robią tego samego w przypadku odcięcia wody i żywności przez Izrael dla Palestyńczyków w Strefie Gazy.

Sullivan zaznaczył, że "Izrael to nie Rosja", lecz przyznał, że palestyńskim cywilom, tak jak i ukraińskim, należy się prawo do dostępu do żywności, wody i leków.

"Mogę też powiedzieć, że byłem w kontakcie z moimi (izraelskimi) odpowiednikami tylko w ciągu ostatniej godziny, którzy donieśli mi, że w rzeczy samej z powrotem włączyli wodociąg w południowej Gazie" - powiedział doradca prezydenta Joe Bidena.

"To był przedmiot rozmów w ciągu ostatnich kilku dni i Stany Zjednoczone będą nadal pracować z Izraelem, ONZ, Egiptem, Jordanią i wieloma grupami na miejscu, by zapewnić, że niewinni Palestyńczycy otrzymają dostęp do tych podstawowych potrzeb i są chronieni przed bombardowaniem, bo zasługują na to prawo do bezpieczeństwa tak samo, jak Ukraińcy, czy inni cywile" - dodał.

Sullivan jednocześnie oskarżył Hamas o utrudnianie ewakuacji osób ze Strefy Gazy do Egiptu. "Kiedy próbowaliśmy wczoraj przetransportować grupę, to Hamas podejmował kroki, by próbować do tego nie dopuścić" - powiedział.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ ap/