Prezydent Francji Emmanuel Macron nie skorzystał z zaproszenia swego ukraińskiego odpowiednika Wołodymyra Zełenskiego do Kijowa na rocznicę rosyjskiej agresji. Według francuskich źródeł dyplomatycznych szef państwa uda się na Ukrainę dopiero wtedy, gdy będzie mógł przywieźć "kluczowe obietnice".

Macron ograniczył się w piątek, kiedy przypada pierwsza rocznica rosyjskiej napaści na Ukrainę, do przekazania Ukraińcom wyrazów "solidarności" i życzeń "zwycięstwa i pokoju" - podaje portal Yahoo France.

W odróżnieniu od prezydenta USA Joe Bidena, hiszpańskiego premiera Pedro Sancheza czy szefowej włoskiego rządu Giorgii Meloni, Macron poinformował, że "nie może przyjechać" do Kijowa na rocznicę, ale ma nadzieję, że wybierze się na Ukrainę w marcu - poinformował ambasador Ukrainy w Paryżu Wadym Omelczenko.

Według źródeł dyplomatycznych prezydent Francji nie chciał jechać do Kijowa, by wziąć udział w wydarzeniu czysto symbolicznym, ponieważ woli się tam wybrać, gdy jego wizyta będzie miała większy sens, na przykład wtedy, gdy będzie mógł ogłosić coś bardzo istotnego.

Macron, wraz z ówczesnym premierem Włoch Mario Draghim i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, złożył wizytę na Ukrainie w czerwcu ubiegłego roku. (PAP)

fit/ jar/