Estonia zadecydowała w poniedziałek o wydaleniu ambasadora Rosji. Kilka godzin wcześniej MSZ Rosji poinformowało o wydaleniu ambasadora Estonii.

Obaj dyplomaci mają opuścić misje do 7 lutego. Minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Reinsalu wyjaśnił, że Tallin podjął tę decyzję zgodnie z zasadą parytetu. Kilka godzin wcześniej MSZ Rosji postanowił bowiem o wydaleniu z kraju ambasadora Estonii.

Dzisiejsze decyzje są kolejnymi krokami resortów obu państw zmierzającymi do obniżenia rangi przedstawicielstw dyplomatycznych. Przed dziesięcioma dniami estoński MSZ postanowił doprowadzić do ograniczenia stanu liczebnego ambasady rosyjskiej tak, aby osiągnąć parytet - personel ambasady Estonii składał się z 8 dyplomatów, natomiast ambasady Rosji - z 21. MSZ wyjaśnił, że od czasu agresji Rosji na Ukrainę Tallin stara się utrzymać relacje dwustronne na minimalnym poziomie, a ponieważ ambasada rosyjska "nie angażowała się w promowanie relacji estońsko-rosyjskich, jej (ówczesna) wielkość nie była uzasadniona".

Natomiast MSZ Rosji w oficjalnym oświadczeniu wydanym w poniedziałek oskarżyło rząd w Tallinie o "celowe niszczenie relacji" pomiędzy oboma państwami i "totalną rusofobię". Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła zaś, że "estoński reżim dostał to, na co zasłużył".

(PAP)