Okupanci wyłączyli mobilny internet w obwodzie ługańskim, by utrzymać kontrolę nad informacjami, podczas gdy rosyjskie wojska, urzędnicy i kolaboranci uciekają z wyzwolonej przez Ukraińców części obwodu charkowskiego – podał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Ukraińska kontrofensywa w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, w dalszym ciągu osłabia rosyjskie wojska, zagrażając rosyjskiej artylerii i obronie przeciwlotniczej – napisano w najnowszym raporcie think tanku.

Źródła ukraińskie i rosyjskie informowały również o prowadzonych przez Ukraińców atakach na północy obwodu chersońskiego w południowej części kraju, ale nie pojawiły się doniesienia o dużych zdobyczach terytorialnych w tym regionie – dodano.

Rosjanie najprawdopodobniej zaatakowali natomiast infrastrukturę hydrotechniczną w obwodzie dniepropietrowskim, aby zakłócić zdolność sił ukraińskich do działań wokół rzeki Ingulec. Kontynuowali również ataki lądowe wokół Bachmutu i Doniecka – ocenia ISW.

Think tank zwraca również uwagę, że szef prywatnej rosyjskiej firmy najemniczej, tzw. Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, określany jako „kucharz Putina”, osobiście werbował więźniów na wojnę na Ukrainie. Prigożyn miał również potwierdzić, że rosyjscy więźniowie walczą na Ukrainie od 1 lipca i odegrali ważną rolę w zajęciu Wuhłehirskiej Elektrowni Cieplnej w obwodzie donieckim.

Według ISW Prigożyn staje się w Rosji twarzą „specjalnej operacji wojskowej”, jak propaganda Kremla określa inwazję na Ukrainę. Usiłuje on odzyskać poparcie nacjonalistów i blogerów, rozczarowanych porażkami Rosji w obwodzie charkowskim, zrzucając winę za te niepowodzenia na ministra obrony Siergieja Szojgu – twierdzą eksperci. (PAP)