Liczba ofiar śmiertelnych poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Syczuanie na południowym zachodzie Chin wzrosła do 82 – podały w czwartek władze. Tymczasem stolica regionu, Chengdu, przedłużyła lockdown covidowy dla większości z 21 mln mieszkańców metropolii.

Poniedziałkowe trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,8 było najsilniejszym, jakie nawiedziło Syczuan od blisko pięciu lat. Z najnowszego bilansu przekazanego przez władze wynika, że zginęły 82 osoby, 270 zostało rannych, a 35 uznawane są za zaginione – przekazała państwowa telewizja CCTV.

Drogi w pobliżu epicentrum trzęsienia w powiecie Luding zostały ponownie otwarte. W mieście odnotowano w środę wtórny wstrząs o magnitudzie 2,9. Urząd meteorologiczny ogłosił pomarańczowy alarm, drugi pod względem powagi w czterostopniowej skali, w związku z zagrożeniem dalszymi katastrofami, takimi jak lawiny błotne.

Przez większość lata Syczuan zmagał się z rekordową falą upałów i suszą, która doprowadziła do niedoborów energii elektrycznej. Pod koniec sierpnia w regionie spadły ulewne deszcze, które w warunkach wyschniętej gleby stworzyły zagrożenie powodziowe i wymusiły ewakuację blisko 120 tys. osób.

Stolica regionu, Chengdu, wprowadziła natomiast 1 września surowy lockdown w związku z wykryciem nowych zakażeń koronawirusem. Zakaz wychodzenia z budynków i osiedli miał początkowo obowiązywać do środy, ale władze przedłużyły go, oceniając, że koronawirus wciąż stanowi zagrożenie na niektórych obszarach. Obecnie lockdown obejmuje około 16 mln spośród 21,2 mln mieszkańców – podała agencja Reutera.

W dzielnicach, które wyłączono z lockdownu, mieszkańcy wciąż muszą przejść obowiązkowe badania pod kątem koronawirusa zaplanowane na piątek i niedzielę. Takie osoby mają zakaz wjazdu do innych dzielnic Chengdu, a władze odradzają im wyjeżdżanie z miasta.

Większość krajów świata złagodziła restrykcje po zaszczepieniu znacznego odsetka ludności, ale Chiny obstają przy strategii „zero covid” i dążą do całkowitej eliminacji wirusa. Sięgają w tym celu po stanowcze środki, w tym masowe testy przesiewowe i lockdowny całych dzielnic, a nawet wielomilionowych metropolii. (PAP)