W stolicy Ugandy, Kampali doszło we wtorek do co najmniej dwóch eksplozji w pobliżu budynku parlamentu i komendy głównej policji. Śmierć poniosły co najmniej dwie osoby, jest kilkudziesięciu rannych – informuje Agencja Reutera.
Rzecznik wojska Ugandy, brygadier Flavia Byekwaso, przekazał dziennikarzom, że doszło do „wielu wybuchów i wielu ofiar”, ale odmówił podania bliższych szczegółów. Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że na ulicach Kampali "w pobliżu parlamentu widoczne są za kordonem policji spalone samochody" i dodawali, że „zakrwawieni pracownicy biurowi szukali schronienia między odłamkami potłuczonego szkła, gdy nad centrum miasta unosił się pióropusz białego dymu”.
Reporter lokalnej stacji telewizyjnej NTV Uganda poinformował o „leżących na ulicy dwóch ciałach”. Do szpitala Mulaago trafiło 24 rannych w wyniku wybuchów – „cztery osoby są w krytycznym stanie” – podał rzecznik ministerstwa zdrowia Ugandy, Emmanuel Ainebyoona.
Policja odmówiła komentarza dla mediów. Rzeczniczka Czerwonego Krzyża w Ugandzie, Irene Nakasiita, przekazała, że organizacja wyda w późniejszym terminie oświadczenie w sprawie dzisiejszego zajścia i jego ofiar.
Dotychczas nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataków. Organizacje islamistyczne: Sojusznicze Siły Demokratyczne (ADF) aktywne w Ugandzie i Kongo oraz komórka Al-Kaidy działająca w Rogu Afryki jako Asz-Szabab dokonywały w ostatnich miesiącach zamachów w regionie z wykorzystaniem materiałów wybuchowych.