Tłumy przed punktami oferującymi bezpłatne, szybkie testy na obecność koronawirusa były spowodowane awarią systemu informatycznego, który został zaatakowany przez hakerów. Wiele osób nadal nie może uzyskać wyniku swojego testu.
Od soboty w Niderlandach ponownie zostaną otwarte kluby i dyskoteki. Aby móc je odwiedzić konieczne jest posiadanie negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa.
Piątkowe kolejki przed punktami testowymi w największych miastach były tłumaczone tym, że młodzi ludzie chcą skorzystać z okazji, by po raz pierwszy od 15 miesięcy pójść do klubu lub do dyskoteki.
Media informowały o tłumach, jakie gromadziły się przed punktami szczepień m.in. w Amsterdamie, Groningen, Rotterdamie i Utrechcie.
Stołeczny dziennik "Het Parool" informował także w tym kontekście o awarii systemu informacyjnego. Wieczorem w piątek okazało się, że była ona efektem ataku hakerów.
Wieczorem dziennik „Algemeen Dagblad” podał, że problemy z przetwarzaniem wyników testów wynikały właśnie z próby wykradzenia danych.
Firma, która organizuje na zlecenie rządu szybkie testy, zapewnia, że żadne dane osobowe nie wyciekły, ale bo natychmiast podjęto kroki w celu zabezpieczenia systemów".
Na Twitterze pojawiły się wpisy rozgoryczonych osób, które ciągle nie otrzymały wyników testu.
"Tysiące ludzi nie mogą się doczekać wyjścia do klubu po raz pierwszy od miesięcy" – powiedział AD Tom Middendorp, prezes zarządu Open Netherlands Foundation, organizacji, która nadzoruje proces bezpłatnych testów.
"Jestem rozczarowany widząc, że ktoś próbuje to zakłócić. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by nadrobić zaległości" – podkreślił Middendorp.