Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył we wtorek, że pasażerowie linii lotniczych odczują koszty zaleceń UE dla przewoźników, by omijać przestrzeń powietrzną Białorusi. Zdaniem Pieskowa UE podjęła decyzję bez zbadania incydentu z samolotem linii Ryanair.

"Można tylko wyrazić ubolewanie. Omijanie podczas lotów terytorium dość dużego kraju, znajdującego się w centrum Europy, jest bardzo kosztowne dla każdych linii lotniczych" - powiedział Pieskow.

Wyraził przekonanie, że "za te rekomendacje ostatecznie płacić będą pasażerowie, którzy znajdować się będą w powietrzu dodatkowe pół godziny".

Pieskow zarzucił politykom UE, że postanowili - jego zdaniem - "bez żadnego badania szybko podjąć decyzję" w sprawie niedzielnego incydentu z samolotem linii Ryanair, zmuszonym do lądowania w Mińsku.

Zdaniem przedstawiciela Kremla białoruscy kontrolerzy lotów podejmowali działania po to, by zmniejszyć potencjalne zagrożenie dla pasażerów samolotu, lecącego z Aten do Wilna.

Moskwa nie uważa, by z powodu zmuszenia samolotu do lądowania w Mińsku narażone zostało życie obywateli rosyjskich znajdujących się na pokładzie maszyny - oznajmił Pieskow.

W niedzielę samolot linii Ryanair został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi - Mińsku, wskutek nieprawdziwej informacji o ładunku wybuchowym na pokładzie. Na lotnisku w Mińsku białoruskie władze zatrzymały opozycyjnego aktywistę, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza, który był jednym z pasażerów rejsu. Władze Białorusi potwierdziły, że poderwały myśliwiec MiG-29 do maszyny pasażerskiej.

Działania Białorusi potępiło w niedzielę wiele państw, w tym Polska, zarzucając jej władzom złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, „terroryzm państwowy” i „porwanie samolotu”.