Stany Zjednoczone zapłacą „wysoką cenę” za ingerencje w wewnętrzne sprawy ChRL – oświadczyła w czwartek rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying. To reakcja na zapowiedź wizyty ambasador USA przy ONZ na Tajwanie oraz groźbę sankcji za zatrzymania demokratów w Hongkongu.

USA powinny natychmiast zaprzestać ingerencji w wewnętrzne sprawy Chin – powiedziała dziennikarzom Hua na rutynowym briefingu w Pekinie.

Odniosła się w ten sposób do oświadczenia sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo, który potępił masowe zatrzymania byłych posłów i innych działaczy demokratycznych w Hongkongu i zaznaczył, że Waszyngton rozważa nałożenie sankcji i innych restrykcji za te działania.

Pompeo ogłosił również, że amerykańska ambasador przy ONZ Kelly Craft odwiedzi Tajwan, który komunistyczne władze w Pekinie uznają za nieodłączną część terytorium ChRL. Z powodu ich sprzeciwu Tajwan nie jest członkiem ONZ.

Policja w Hongkongu potwierdziła w środę zatrzymanie 53 osób podejrzanych o złamanie kontrowersyjnych przepisów bezpieczeństwa państwowego, narzuconych miastu przez władze centralne w Pekinie. Zatrzymanych podejrzewa się o działalność wywrotową, za którą przepisy te przewidują nawet dożywocie.

Wśród zatrzymanych jest obywatel USA, prawnik John Clancey – przekazały źródła w jego kancelarii. Pompeo wyraził oburzenie z powodu aresztowania Amerykanina i oświadczył, że „Stany Zjednoczone nie będą tolerowały arbitralnego zatrzymywania i prześladowania obywateli USA”.

Według źródeł policyjnych hongkońskiego dziennika „South China Morning Post” w czwartek wszyscy zatrzymani zostaną zwolnieni za kaucją bez postawionych zarzutów, ale większości z nich zabrano paszporty.