NIK po przeprowadzeniu kontroli dot. przygotowań do wyborów korespondencyjnych złożyła pięć zawiadomień do prokuratury, ale prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa - zeznał przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych dyrektor Departamentu Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli Bogdan Skwarka.
Przesłuchania w komisji śledczej dotyczące wyborów korespondencyjnych
W środę komisja śledcza przesłuchuje dyrektora Departamentu Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli Bogdana Skwarkę. Następnie przed komisją ma stawić się szef PKW Sylwester Marciniak.
W maju 2021 r. prezes NIK Marian Banaś zaprezentował raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący przygotowań do wyborów korespondencyjnych prezydenta RP, które miały się odbyć 10 maja 2020 r.
Według NIK nie było podstaw prawnych do tego, żeby Prezes Rady Ministrów wydawał jakiekolwiek polecenia Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych związane z wykonaniem i realizacją wyborów prezydenckich 10 maja 2020 r. Izba skierowała też wówczas do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z organizacją wyborów przez zarządy Poczty Polskiej i PWPW.
Podstawy wszczęcia kontroli NIK w sprawie wyborów kopertowych
Skwarka został zapytany dlaczego NIK wszczęła tę kontrolę wyjaśnił, że do NIK o przeprowadzenie takiej kontroli zwrócili się obywatele niebędący parlamentarzystami i grupa parlamentarzystów. "My traktujemy wszystkie te wnioski o przeprowadzenie kontroli, skargi które napływają bardzo poważnie. I doszliśmy do wniosku, że jednak z racji i doniesień prasowych, i różnego rodzaju wagi podniesionych argumentów zarówno przez parlamentarzystów, jak i przez inne osoby, które do nas pisały zaistniała konieczność podjęcia takiej kontroli" - powiedział Skwarka.
Pytany o wnioski tej kontroli, świadek odparł, że sekwencją tych wniosków były zawiadomienia do prokuratury. "Złożyliśmy pięć zawiadomień do prokuratury, czyli przeciwko byłemu premierowi Mateuszowi Morawickiemu, przeciwko byłemu szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michałowi Dworczykowi - jako jedno zawiadomienie, przeciwko byłemu ministrowi Aktywów Państwowych Jackowi Sasinowi i podsekretarzowi stanu w ministerstwie Aktywów Państwowych - jako drugie zawiadomienie. Jeśli chodzi o MSWiA to dotyczyło ono b. ministra Mariusza Kamińskiego, a jeśli chodzi o PWPW i Pocztę Polską to dotyczyły zarządu PWPW i Poczty Polskiej" - zaznaczył świadek.
Brak postępowań prokuratorskich pomimo zawiadomień NIK
Dopytywany, czy prokuratura wszczęła dochodzenie w tych sprawach, Skwarka odpowiedział, że "prokuratura w żadnej z tych spraw nie wszczęła postępowania". "My składaliśmy zażalenia co do postanowień prokuratury, natomiast prokuratura we wszystkich tych przypadkach odmówiła wszczęcia śledztwa" - powiedział Skwarka.
Na pytanie, czy któraś z tych spraw jest jeszcze prowadzona, świadek powiedział: "Tak, jeszcze jest sprawa prowadzona dlatego, że w jednej sprawie dotyczącej Poczty Polskiej sędzia nie zgodził się ze stanowiskiem prokuratury i nie utrzymał w mocy odmowy wszczęcia śledztwa i skierował sprawę z powrotem do prokuratury". (PAP)
ero/ oloz/ par/