Wiem, że jesteście w trudnej sytuacji i rząd PiS to rozumie, dlatego my naprawdę nigdy nie zamykaliśmy się na rozmowę - podkreślił w środę rzecznik PiS Rafał Bochenek, zwracając się do protestujących w Sejmie opiekunów osób z niepełnosprawnościami. Złożył też matkom tych osób życzenia z okazji Dnia Kobiet.

"Chciałem złożyć najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet, dużo zdrowia, siły i wytrwałości, bo rzeczywiście panie jako matki jesteście w trudnej sytuacji zajmując się osobami niepełnosprawnymi" - powiedział Bochenek do protestujących w Sejmie matek osób z niepełnosprawnościami.

"Wiem, że jesteście w trudnej sytuacji i rząd PiS to rozumie, dlatego my naprawdę nigdy nie zamykaliśmy się na rozmowę" - dodał. Bochenek zwracał też uwagę, że w 2018 roku, kiedy po raz pierwszy opiekunowie osób niepełnosprawnych przez 40 dni protestowali w Sejmie politycy PiS z nimi rozmawiali.

Protestująca posłanka KO Iwona Hartwich powiedziała, że przyjmie od Bochenka kwiaty, tylko wtedy, gdy przekują się one na wyższą rentę dla protestujących ciężko chorych dzieci. "Bo dzisiaj osoba z niepełnosprawnością dostaje 1217 złotych na rękę. Musicie się ogarnąć i musicie jeszcze dzisiaj na tym posiedzeniu Sejmu przyjąć obywatelski projekt ustawy ws. renty socjalnej" - podkreśliła posłanka.

W poniedziałek grupa dorosłych osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów wznowiła protest w Sejmie - o czym poinformowała posłanka Hartwich. Przedstawiła też wówczas obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej oświadczając, że protestujący domagają się, by Sejm zajął się nim na posiedzeniu w tym tygodniu. Projekt ten zakłada wypłatę renty socjalnej w wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia, czyli obecnie 3490 zł. Obecnie dorośli niepełnosprawni otrzymują miesięcznie 1217 zł.

We wtorek w Sejmie Hartwich poinformowała, że godzinę przed rozpoczęciem obrad obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej został złożony; zwróciła się do marszałek Sejmu z wnioskiem, by był on procedowany na obecnym posiedzeniu.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwróciła uwagę, że projekt został złożony godzinę przed jej wystąpieniem i zapewniła, że prace nad nim będą się odbywały zgodnie z procedurą, tak, jak w przypadku każdego innego obywatelskiego projektu. Dodała, że obecnie w Sejmie jest takich projektów kilka.

W proteście w Sejmie uczestniczą osoby z niepełnosprawnościami znane z poprzednich protestów, m.in. Jakub Hartwich i Adrian Glinka. Ten ostatni powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że nie uśmiecha mu się protestowanie, ale jak trzeba, to trzeba. W sumie osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów jest 11.

Przebywają oni w samym korytarzu, co podczas poprzednich protestów. Na barierce sejmowej wywiesili transparenty: "Osoby z niepełnosprawnością mają prawo godnie żyć! Renta socjalna w wysokości najniższej krajowej od teraz!"; "PiS-owcy!!! Dlaczego okradliście osoby z niepełnosprawnością z funduszu solidarnościowego". W poniedziałek do protestujących podeszli funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej i spisali ich przepustki. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że o planach posłanki Hartwich nie wiedział ani szef klubu KO Borys Budka, ani lider PO Donald Tusk.

Poprzedni protest opiekunów osób z niepełnosprawnościami i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia do 27 maja 2018 roku. Zgłaszali oni wtedy dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 zł miesięcznie. Protestujący przekonywali, że zrealizowano wtedy jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Po proteście ich uczestnicy, m.in. Iwona Hartwich, otrzymali zakaz wstępu do Sejmu. Hartwich w 2019 roku kandydowała jednak do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej i została wybrana. (PAP)

autor: Edyta Roś, Grzegorz Bruszewski

ero/ gb/ par/